10 powodów, dla których warto kupić styczniowe ELLE:

  1. Żeby zasmakować w pięknie dzięki sesji wykonanej w Pilznie z Kasią Struss, bohaterką lutowej okładki. Modelkę sfotografował Mateusz Stankiewicz. Czy w kostiumach Chanel można poczuć się jak w czeskim filmie?
  2. Żeby się rozgrzać, zakładając zgodnie z modową prognozą pogody ELLE parki i marynarki, ale nie tylko. Także płaszcze, puchówki i poncha. Na samą myśl o nich robi się ciepło! 
  3. Wersal w wersji 2.0 – przedstawiamy gorsety, koronki, bufki i hafty, które przeżywają dziś ponowny rozkwit na dworze (niekoniecznie królewskim). 
  4. Idzie nowe: oto Polki, które zmieniają świat na lepsze. Dwadzieścia wspaniałych kobiet wybranych przez redakcję ELLE i działających na różnych polach – od kulturalnego, przez społeczne, na sportowym skończywszy. Ku inspiracji. 
  5. Dlaczego w dobie ekranów dotykowych sami staliśmy się niedotykalscy? Czy to wina wyłącznie pandemii? I jaki ma to wpływ na społeczne relacje?
  6. Z działu kultury dowiecie się m.in., kim jest Sara Teasdale, którą odkryła śpiewająco Aga Zaryan.
  7. W tym oceanie (czerwieni) można się zanurzyć pod każdą szerokością geograficzną. Szczegóły w dziale urody. 
  8. Żeby moc zawsze była z Wami, pamiętajcie, by dobrze wybrać serum. Pomożemy Wam je dobrać.
  9. Spełnijcie z nami zimowe marzenia – oto bajkowe miejsca, w których można cieszyć się śniegiem, słońcem i sportami zimowymi.
  10. Czym zaskoczy 2023 rok? Najlepiej sprawdzić wcześniej w całorocznym, obszernym i (niemal) wszystkowiedzącym wielkim horoskopie.