Upcyklingu nie trzeba już nikomu przedstawiać - nawet projektanci i dyrektorzy kreatywni największych marek i domów mody decydują się na przerabianie dawnych projektów i wykorzystywanie materiałów, które leżą w ich archiwach (lub po prostu pochodzą z drugiej ręki). Taką decyzję podjęły już Marni, MiuMiu, Coach, Balenciada, Marine Serre, Cecilie Bahnsen, Gabriela Hearst, Loewe i inni, którzy stare ubrania i dodatki jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki zmieniają w nowe. Takie rozwiązanie pozwala realnie walczyć z nadprodukcją i odciążyć planetę, a nie wymaga całkowitego zaprzestania pokazywania nowych kolekcji. Można? Jak widać. 

Z tej aplikacji do zakupów z drugiej ręki korzysta większość francuskich influencerek (i nie tylko one). Teraz rusza jej polska wersja językowa>>

Nadawanie nowego życia niesprzedanym ubraniom i tkaninom, które mogły trafić na śmietnik, to jeden z najważniejszych trendów sezonu, który ma sporą szansę przerodzić się w długofalowe działanie - tak grzmią branżowi specjaliści z amerykańskim ELLE na czele.

Nic dziwnego. W momencie, kiedy dialog na temat mody odpowiedzialnej jest czymś na porządku dziennym, a greenwashing zdaje się zerkać z każdej strony, konsumenci patrzą markom na ręce i szukają u nich realnych działań, które pozwolą zmniejszyć ilość odpadów. Jednym z najważniejszych jest upcykling, czyli po prostu przetwarzanie. Nie tylko sami działają w ten sposób na własną rękę, ale przede wszystkim chcą podobnych praktyk u producentów odzieży. Szczególnie jeśli spojrzymy na statystyki, które głoszą, że rocznie produkuje się ponad 100 miliardów sztuk odzieży (niektóre z nich zostaną założone raz albo nawet wcale).

Już niedługo rynek second hand będzie dwa razy większy od fast fashion. Zainteresowanie odzieżą z drugiej ręki stale rośnie>>

Upcyklingowych przykładów nie trzeba jednak szukać daleko. Także i w Polsce coraz śmielej korzysta się z tego rozwiązania - co więcej, powstają nawet marki, które zajmują się tworzeniem nowych ubrań tylko z materiałów z odzysku. Przykłady? Od ręki możemy wymienić ich aż 10. 

Polskie marki upcyklingowe: Żona Johna

Kolorowe sukienki w stylu baby doll uszyte z babcinych pościeli, gumki do włosów XXL w kolorze gumy balonowej, opaski z wyszytymi pod spodem hasłami - projekty Żona Johna to ubrania radosne, dziewczęce i bazujące na dziecięcym sentymencie.

Polskie marki upcyklingowe: Aleksandra Antończak

Doskonale skrojone garniturowe komplety, które powstają z przydużych męskich marynarek, którkie marynarki z dopasowanymi spodniami i wiązane w talii koszulowe bluzki - to znaki rozpoznawcze Aleksandry Antończak, którą możecie też kojarzyć z projektu Maryja Vintage. W tym drugim oferuje prawdziwe perełki z drugiej ręki, z kolei w pierwszym przemienia niepotrzebne stare garnitury w najbardziej pożądane matching sets sezonu.

Polskie marki upcyklingowe: Gia Things

U Gijki znajdziecie przeurocze dodatki, które powstały w domowym zaciszu z materiałów z second handów: gumki, kołnierzyki i charakterystyczne marszczone opaski. Powstają w krótkich seriach, które zależą od ilości zdobytego (niepowtarzalnego) materiału.

Polskie marki upcyklingowe: Love me - Love me not

A skoro już jesteśmy w temacie dodatków: Love me - Love me not i przepiękna plastikowa biżuteria, która powstaje z wynalezionych na pchlich targach koralików. Prawdziwy hit? Kwiatuszkowe pierścionki, które przypominają zabawki z dzieciństwa.

Polskie marki upcyklingowe: Poppy Lotta

Różnego rozmiaru kratka vichy, malarskie pociągnięcia pędzlem, odbite kwiaty i przeskalowane kropki. Najpiękniejsze wzory polskiej branży modowej należą do Poppy Lotta oraz projektowanych przez markę kimon i pochodzą... z upcyklingu. 

Polskie marki upcyklingowe: Couple Dansant

Harry Styles ubierałby się w Couple Dansant. Ich marynarki, kurtki oraz płaszcze ozdobione szalami boa i kolorowym puchem to projekty, które śnią nam się po nocach.

Polskie marki upcyklingowe: 3R

3R Czy streetwear może powstać z upcyklingu? To, co prezentuje 3R, jest najlepszym dowodem, że tak. Bikini uszyte ze starych dresów Adidas, kurtka z kilkudziesięciu pluszowych misiów, patchworkowe dresowe bluzy i spodnie z resztek materiałów, przeskalowane kurtki i kominiarki z uszami mrocznej Myszki Mickey... Musicie je zobaczyć. 

Polskie marki upcyklingowe: Flea

Coś dla fanek miksu skandynawskiej estetyki z romantycznym francuskim stylem. Projektantka Flea wyszukuje materiałów vintage i deadstocków (a jeśli nie może na nie trafić, decyduje się na nowe, ale naturalne tkaniny), w których potrafi wyczarować bajkowe komplety w truskawki, miękkie torebki w stokrotki, cytrynowe kraciaste bluzki czy urocze sukienki z bufkami. Nic, tylko się zakochać!

Polskie marki upcyklingowe: Jackob Buczynski

Radosne i kolorowe. Takie są projekty Jackoba Buczynskiego, który maluje prawdziwą sztukę na dżinsowych kurtkach oraz ozdabia je tęczą w postaci frędzli ze skrawków materiału. Tworzy też pojemne patchworkowe torby, które można kupić w limitowanej ilości.

Polskie marki upcyklingowe: Saint Warsaw

Jak po garnitury - to koniecznie do Saint Warsaw. Monika Surowiec jedna z pierwszych polskich projektantek, która zaczęła otwarcie używać metody upcyklingu. Swoje luksusowe projekty tworzy z materiałów vintage lub odkupionych prosto ze starych pracowni krawieckich. 

Biżuteria w stylu vintage: takie naszyjniki, kolczyki i pierścionki nosiły nasze babcie. Dziś znów są hitem>>

PS Więcej zdjęć polskich projektów z upcyklingu możecie obejrzeć w naszej galerii.