Oto nie lada gratka dla fanów gór i ekstremalnych wyzwań. Tuż obok słoweńsko-włoskiej granicy, na szczycie góry Kanin powstała właśnie niewielka kabina - schronisko z cudownym widokiem na zaśnieżone szczyty i dolinę. Za tym projektem stoi pracownia OFIS arhitekti.
Nie była to z pewnością łatwa realizacja. Niewielki domek stoi tuż nad krawędzią, a na górę (2587 m.n.p.m.) można dostać się wyłącznie helikopterem lub wspinając się. Dodatkowo architekci musieli wziąć pod uwagę dość trudną specyfikę tego miejsca: śniegi utrzymujące się na szczycie przez ponad pół roku, nierówność terenu, wiatr, okoliczne jaskinie, występujące tu od czasu do czasu trzęsienia ziemi.
Efekt jest, przyznacie chyba, imponujący. Z domku zbudowanego z drewna i aluminium jak na dłoni widać panoramę Alp Julijskich. Kabina pomieści maksymalnie dziewięcioro gości. Chętnych na nocleg na szczycie wspinaczy, spelologów, miłośników przyrody i po prostu romantyków podobno nie brakuje i wcale się nie dziwimy.