Uwielbiamy niebanalnie zaaranżowane przestrzenie komercyjne, lubimy też młode, polskie marki. Dziś łączymy te nasze dwie namiętności i zaglądamy do wnętrza The Odder Side - butiku z ubraniami. Z pewnością kojarzycie ich flagowe t-shirty, swetry i bluzki z głeboko wyciętymi dekoltami na plecach?
Sklep znajduje się w kamienicy na warszawskim Powiślu przy ulicy Rozbrat. Jest prosto, ale i z pomysłem. Zapraszamy Was do obejrzenia zdjęć z galerii, filmiku, a przede wszystkim do przeczytania naszej rozmowy z jedną z założycielek marki - Justyną Przygońską.

Justyno skąd pomysł na showroom w tym miejscu? Dlaczego akurat tu?

Justyna: To, że nasz sklep znajduje się w tym miejscu jest dla mnie ogromnym szczęściem! Lokal spadł nam z nieba, miałyśmy jeden dzień na to aby się na niego zdecydować - a tak naprawdę wcale nie wiedziałyśmy czy już jesteśmy gotowe na własny sklep. Ta możliwość pojawiła się na pół roku po otwarciu marki.. Mieszkam w sąsiedniej kamienicy, kocham Powiśle i szczerze mówiąc dziś nie wyobrażam sobie aby nasz sklep znajdował się w innym miejscu w Warszawie.

Jaki był pomysł na tę przestrzeń? Jakie były Wasze inspiracje?

Justyna: W tamtym czasie bardzo podobały nam się skandynawskie wnętrza. Białe ściany stanowiące stonowane tło dla delikatnych kolorów. Surowe drewno, atłasowe obicia. Całość wymyśliłyśmy same, ze współpracą ze stolarzem. To jak nasz sklep wygląda dziś, działo się bardzo stopniowo, można nawet powiedziec - na oczach klientek. Ale tak już działamy :))). Inspirowałyśmy się wnętrzami skandynawskimi, sklepami w Nowym Yorku, albumami. Dziś czasem trudno ująć źródła inspiracji. Są dosłownie wszędzie!

Twoje ulubione miejsce w sklepie?

Justyna: Przejście między pokojami - wisi tu wielkie okrągłe lustro, na konsoli zawsze stoją świeże kwiaty.

W The Odder Side zauważyłam mnóstwo świec zapachowych. To dla Was ważny element budowania nastroju?

Justyna: Oczywiście! I nie jest to żaden trik marketingowy, my naprawdę kochamy taki klimat. W naszych mieszkaniach jest bardzo mało oświetlenia - sufitowe lampy z Danii czy Holandii, dają bardzo punktowe światło, świece palą się co wieczór :)

Justyno opowiedz coś proszę o meblach vintage z showroomu (taborety, krzesło, ława). Jak się u Was znalazły?

Justyna: Wszystkie krzesła i taborety przywiozłam razem z Mężem z zamkniętej fabryki FSO na Żeraniu - mam ich aż za dużo, cieszyłam się mogąc przynieść ich część z mieszkania do sklepu :)

Jakiej muzyki słuchacie tu najczęściej? 

Justyna: Bardzo różnie, to zależy od tego która z nas jest aktualnie w sklepie ;) Nie mamy standardowej playlisty! Ale dla przykładu:

Z czego w tym wnętrzu jesteś szczególnie dumna?

Justyna: Jestem dumna z tego, jakie miejsce stworzyłyśmy. Miejsce, w którym kochamy przebywać. Nie jest to oczywisty adres na zakupowej mapie Warszawy a jednak nasz sklep jest dużym sukcesem.
Często znajdujemy na instagramie zdjęcia zrobione tu przez klientki - nie ma milszego komplementu. Mogę zdradzić, że na tyłach sklepu znajduje się również nasze biuro - mamy widok na przepiękny dziedziniec :) Jednak naszą cechą wspólną z Brygidą jest to, że bardzo szybko nudzą nam się wszelkie rozwiązania. Wraz z nową, wiosenno-letnią kolekcją, nasz sklep zmieni się nie do poznania. 

Dziękuję za rozmowę.

rozmawiała: Agnieszka Niedzielak-Kowalska

A poniżej ubrania The Odder Side: