Ciągle mamy w pamięci piękne wnętrze, które Marcin Tyszka pokazał jakiś czas temu magazynowi Architectual Digest. Ale to nowe, które właśnie zobaczyliśmy na instagramie fotografa, po prostu nas oczarowało! Pastele, złoto, mnóstwo palm, millennial pink, delikatna zieleń, welur i klimat lat 50. Wszystko to przywodzi na myśl domy gwiazd złotej ery Hollywood albo posiadłości gdzieś na ciepłych Karaibach. Tymczasem to Warszawa! W dodatku Marcin Tyszka wymyślił i zaprojektował wszystko sam! Brawo!

Muszę przyznać że świetnie się czuję w nowym domku, na zewnątrz szaro a u mnie piękna wiosna. Nowe miejsce przeżyło już cały tydzień powitalnych imprez... lubie je i w dzień i w nocy ... jeszcze dużo detali do skończenia ale chyba poważnie zacznę myśleć o wnętrzach ... nie znalazlem w Polsce nikogo kto czułby taki klimat więc sam wszystko zaprojektowalem i wymyśliłem. Oryginalne meble z lat 50 sprowadzane z różnych zakątków świata i wszystkie inspiracje z dalekich podróży + wsparcie zaprzyjaźnionych specjalistów z różnych dziedzin. - tak opisuje swój nowy apartament fotograf.

Niech nie umknie Waszej uwadze bar w otoczeniu okazałych strelicji rodem z Jamesa Bonda. Sporo egzotycznych roślin Marcin Tyszka ma również na swoim tarasie. Specjalnie dobrał odpowiednie gatunki, które przy niewielkiej pomocy będą w stanie przetrwać polską zimę. Gratulujemy pasji i wspaniałych umiejętności. I na koniec raz jeszcze wzdychamy z zachwytem.