Filmy Wesa Andersona pokochaliśmy za wciągające historie (często zabawne ale i gorzkie jednocześnie) i charakterystyczną estetykę. Pastelowe kolory, symetria, nostalgia i nutka retro - to także przyciąga nas do sal kinowych i sprawia, że styl reżysera trudno pomylić. Widać, że dla Andersona ważna jest architektura (pisaliśmy o tym między innymi TUTAJ), a żaden z elementów scenografii nie pojawia się w kadrze przypadkowo. 

Ci, którzy dobrze znają twórczość artysty wiedzą, że ma on słabość między innymi do pociągów (The Darjeeling Ltd, reklamówka dla H&M, The Grand Budapest Hotel). To zainteresowanie wykorzystali przedstawiciele Belmond, luksusowego biura podróży. Poprosili oni reżysera o aranżację wagonu Cygnus z brytyjskiego pociągu Pullman (projekt z lat 50 ubiegłego stulecia). W wyniku tej współpracy powstał wagon, który spokojnie mógłby stać się częścią nowego planu filmowego Andersona. Dobra wiadomość jest taka, że można przejechać się nim na małą wycieczkę (pociąg kursuje z londyńskiego dworca Victoria). 

Wagon stworzony przez reżysera od razu przywodzi na myśl secesję, kryminały Agathy Christie i luksus w starym stylu. W środku oczywiście symetryczne siedziska z ozdobną zieloną tapicerką, na suficie kasetony w millennial pink i miętowej zieleni, piękna intarsja na ścianach (między innymi fale, promienie słońca, obłoki, gwiazdki), szlachetne drewno, złote dodatki i wzorzyste zasłonki w oknach. Jest też jadalnia z niklowanymi lampkami, białymi obrusami na stolikach i starannie dobranym zestawem porcelany i szkła.