Mieszkanie Macieja na naszej liście "ulubione" mamy od dawna. Stary Żoliborz, masa książek i grafik, jodełka na podłodze, świeże kwiaty w wazonie, a na stole rosół, hummus albo wiedeński sernik. Domowo i swojsko, jednocześnie ze smakiem i dbałością o najmniejsze szczegóły. Poznajcie nasz dzisiejszy #instahome - @maciej_dro.

Przyjemna okolica, kameralna zabudowa, białe ściany i dobry rozkład - Maciej od razu wiedział, że to miejsce dla niego. Szybko wprowadził się tu ze swoimi meblami i pamiątkami. Przemalował tylko kuchenne szafki, bo ich wymiana w wynajmowanym mieszkaniu nie wchodziła w grę. Większość mebli, które się tu znajdują jest z drugiej ręki- znalezione lub kupione za grosze - mówi nam gospodarz. - Lubię przedmioty z historią i polskie wzornictwo z lat 50. i 60. Myślę, że mieliśmy wtedy świetnych projektantów i fajnie, że ich projekty są teraz na nowo odkrywane i doceniane po latach zapomnienia. To samo z przedmiotami użytkowymi takimi jak szkło czy ceramika. Wyszukuję je na starociach i łączę z przedmiotami współczesnymi. To chyba moja dewiza przy urządzaniu każdego wnętrza - eklektyzm, nowe ze starym, ludwiki obok komódki z PRL - dodaje. Najważniejsze tu jednak są książki, rośliny i obrazy malowane przez przyjaciół, plakaty, stare zdjęcia, wycinki prasowe w ramkach, pamiątki (Figurka Salamandry i wazonik „Flora” projektu Danuty Duszniak odziedziczone po Babci). To one tworzą tu dobry klimat miejsca, w którym chce się po prostu napić herbaty (z puszki po kultowej "Jubileuszowej"), posłuchać starych płyt i być.  

Zapytany o inspiracje, którymi kieruje się przy urządzaniu, Maciej wymienia architekturę, modę i dobre kino. Do tej listy dorzuca jeszcze instagram i wnętrzarskie tablice na pintereście oraz... ELLE Decoration. Właśnie się rumienimy. 
Mieszkanie żyje razem z gospodarzem i dostosowuje się do jego aktualnych potrzeb.  Maciek właśnie poluje na drugą komodę do sypialni i jakiś ciekawy fotel do salonu, bo PRLowski „bunny” mimo, że piękny mógłby być wygodniejszy. - Nigdy nie oprę się też ciekawej lampie - uwielbiam czechosłowackie projekty z lat 60-70, czy dobremu krzesłu, ale zauważyłem, że wymarzone przedmioty często same pojawiają się magicznie na mojej drodze, więc cierpliwie czekam i dość rzadko wertuję strony na OLXie. Marzę o lampie Daphine Terra zaprojektowanej w latach 80. dla Luminy przez Tomassa Cimini - prostota, piękno i funkcjonalność - zdradza.