To mieszkanie w Warszawie należy do podróżników. Para potrzebowała spokojnego miejsca - azylu, do którego mogłaby powracać, ładować baterie i planować kolejne wyprawy. 74-metrowe mieszkanie w sPlace Park zostało zaprojektowane więc przez biuro MADAMA w minimalistycznym stylu. Znaki szczególne? Gra czernią i bielą.

Wizytówką mieszkania jest biały korytarz z drewnianymi dodatkami i czarnym, nowoczesnym stolikiem. Minimalistyczne lustro oparto tu na pozór niedbale o ścianę. Ten luz, dopełniony oryginalną grafiką, jest w pełni zaplanowany! Salon łączy się tutaj z pokojem dziennym. Otwarcie wnętrza oraz zastosowanie bieli optycznie powiększyło przestrzeń, a monochromatyczna zabudowa kuchenna w duecie z marmurem na ścianie dodała mu elegancji. Naturalny kamień wpisuje się w trend biophilic design, tak samo jak drewniana podłoga. Z kolei stół w towarzystwie krzeseł Whisbone Carla Hansena, przytula się do obu stref i pełni podwójną funkcję – jest miejscem spożywania posiłków oraz miejscem, w którym lubią przesiadywać zaproszeni goście Nad nim umieszczono dwie lampy Louis Poulsen. Naprzeciwko szarego narożnika stanęła szafka pod TV String. 

Sypialnia stanowi kontynuację minimalistycznego projektu – królują tu proste formy, biele i szarości. Niewielkie, czarne stoliki nocne stanowią doskonałe miejsce na ulubione lektury domowników. Garderoba znajduje się za przeszklonymi drzwiami idealnie współgrającymi z industrialnymi elementami aranżacji wnętrza. W pokoju dziecięcym także nie zrezygnowano z czerni i bieli. Tutaj zdecydowanie prym wiedzie wizerunek kota Pusheena na tapecie. Łazienka to królestwo bieli w połączeniu z czarnymi akcesoriami.