To wyjątkowe mieszkanie znajduje się na drugim piętrze sopockiej kamienicy zaprojektowanej przez znanego architekta Carla Kupperschmidta na początku ubiegłego stulecia. Rodzina właściciela zamieszkała tu tuż po wojnie. Duże apartamenty ze względu na trudności lokalowe dzielono wtedy na mniejsze. Tak też stało się i w tym przypadku. Dopiero po latach inwestorowi udało się odkupić sąsiadujące mieszkanie i z pomocą pracowni architektonicznej Grupa Malaga przywrócić apartamentowi dawny splendor.

Przed architektkami (Martą Wróbel i Martą Kodrzycką) stanęło więc trudne zadanie ponownego połączenia ze sobą mieszkań w jedno, spójne wnętrze. Dla Pani domu bardzo ważna była funkcjonalność - lubi gotować i gościć swoje wnuki. Dla obojga właścicieli liczyła się zaś przede wszystkim estetyka. Małżeństwo jest związane z polskim rynkiem sztuki, posiada sporą kolekcję oryginalnych przedmiotów, które trzeba było odpowiednio wyeksponować. 
Pracownia Malaga postawiła na odtworzenie starej stolarki drzwiowej (zobaczcie tylko te klamki!) i okiennej. Udało się przywrócić skrzynkowe okna z podwójnym szkleniem i odrestaurować starą, zachowaną pod linoleum, podłogę z sosnowych desek. 

Kolorystyka mieszkania? Lekka, utrzymana w atmosferze nadmorskiego kurortu. Mamy tu zatem błękity, biel i delikatne beże, ale też dodatek zieleni. W mniejszej łazience dość wyraźnie pojawia się motyw plaży (grafika z wakacyjnym motywem plus boazeria przypominająca deski na molo), większa powtarza niebiesko-piaskowe inspiracje. Co nas najbardziej zauroczyło? Secesyjny piec kaflowy (pochodzi wprawdzie z innego mieszkania, ale pasuje tu jak ulał), stare krzesła z pluszowymi siedziskami (w kolorze zasłon) i komódka Bilea z lat 60. Kuchnia w tym mieszkaniu jest prosta i nowoczesna.