Hygge, duńska sztuka czerpania szczęścia z codzienności i relaksowania się w domowym zaciszu z bliskimi, w Polsce stała się popularna dwa lata temu. Kominek, koc, świeczki, ciasto własnej roboty - wiele osób zakochało się w celebrowaniu zwykłych czynności. Czy tak samo spodoba się im nowy trend płynący do nas prosto z Danii? Tym razem chodzi o lykke. Lykke w tłumaczeniu na polski to po prostu szczęście.  Podobno Dania jest nazywana najszczęśliwszym krajem na świecie. Piękna przyroda, dobre wzornictwo i...  śmieszne filmy o gangu Olsena - rzeczywiście coś w tym jest. Może to właśnie dlatego powinniśmy uczyć się szczęścia od Duńczyków?

Meik Wiking, dyrektor Instytutu Badań nad Szczęściem w Kopenhadze, autor "Lykke. Po prostu szczęście" wymienia sześć istotnych do osiągnięcia życiowego spełnienia i satysfakcji czynników. Są to: przebywanie razem (w opozycji do samotności), pieniądze (na zaspokojenie podstawowych potrzeb), ruch (konieczny dla zdrowia), wolność ( szczególnie w kontekście work-life balance), zaufanie do innych oraz bycie miłym. Jakie są wnętrza w stylu lykke? Takie, w których przede wszystkim dobrze i swobodnie się czujemy. Ważny jest duży stół przy którym możemy jeść i spędzać czas wspólnie z rodziną i sąsiadami. Drogie meble i dodatki? Lykke mówi, żeby o nich zapomnieć. Ważniejsze są nasze doświadczenia i kontakt z innymi ludźmi. Pieniądze lepiej wydać na podróże albo pyszną kolację w dobrej restauracji.