Dziś wybieramy się na południe Polski. Wystarczy przekroczyć próg domu Korniłowiczów w Zakopanem, by doskonale poczuć jego atmosferę sprzed 100 lat. Misternie zdobione drzwi, mnóstwo rzeźbionych ornamentów na drewnianych płazach, z których zbudowane są ściany, oddaje tradycję tego miejsca. To jeden z najstarszych budynków w mieście. W 1896 kupił go i rozbudował dr Edward Korniłowicz – pradziadek obecnej właścicielki.

„Korniłowiczówka” świetnie oddaje góralski klimat. Mamy tu mnóstwo drewna, dużo rękodzieła, trochę zakopiańskiej sztuki ludowej. W kuchni jest także drewniana zabudowa, nie brak jednak nowoczesnego AGD. Ozdobą głównej izby jest niewątpliwie zielony piec kaflowy, który zimą stanowi dodatkowe źródło ogrzewania. 

O niezwykłości tego miejsca świadczą też bardzo starannie dobrane elementy wystroju. No i detale, które napełniają dom tą specyficzną, przyjemną aurą. A to stylowy kufer na skarby w jednym z pokoi, a to świetnie dopełniające całości lampki nocne. To wszystko powoduje, że czujemy się tu jak w odwiedzinach u babci na wsi podczas szkolnych wakacji. Historię domu przywołuje wspaniale zachowany kredens z oryginalnym napisem witającym gości, którzy go odwiedzają. Obecnie przystosowany jest dla ośmiu osób. Ma trzy stylowo urządzone pokoje i świetnie zorganizowaną pod względem wystroju kuchnię – mówi Aneta Bobak, dyrektor zakopiańskiego biura Rent like home, firmy, która obsługuje wynajem „Korniłowiczówki”.

Miejsce wydaje się nam wprost idealne do spędzenia weekendu w rytmie slow.