Mała powierzchnia to zawsze wyzwanie dla architekta. Dziś zaglądamy do kawalerki, która liczy sobie jedynie 18 metrów kwadratowych (18,5m2 dla ścisłości). Mieszkanie znajduje się w Warszawie, w kamienicy przy ulicy Lwowskiej. Remontem i aranżacją wnętrza, które inwestorka przeznaczył na wynajem krótkoterminowy, zajęła się Nadia Mitłosz.   

Tuż po przekroczeniu progu mamy aneks kuchenny, a po jego przeciwnej stronie wejście do łazienki. Orzechowe szafki kuchenne dobrze komponują się z czarnymi płytkami na ścianie nad blatem. Projektantka świadomie zrezygnowała z górnych szafek (w mieszkaniu do wynajęcia na kilka dni nie potrzeba ich tak wiele). Zdecydowała się za to na niewielką półeczkę i grafiki w drewnianych ramkach. Łazienkę wykończyła mikrocementem oraz białymi płytkami we wnęce na prysznic. Armatura? Czarna. 

Główne pomieszczenie kawalerki ma białe, wysokie ściany, do tego beż w wielu dodatkach. W kąciku z zaokrągloną ścianą stanął stolik Ligne Roset projektu Marii Jeglińskiej z ciekawą historią. - Zobaczyłam ogłoszenie bistro Krem na Instagramie o wyprzedaży stolików z restauracji. Dałam znać inwestorce, a ponieważ Krem znajduje się dosłownie parę kroków od Lwowskiej, to błyskawicznie pojawił się u nas pierwszy element wystroju mieszkania - wspomina Nadia Mitłosz. Obok stolika stanęły krzesła Thonet. Nad całością zawisł żyrandol w kształcie gruszki. 
Łóżko było wykonane na zamówienie i dopasowane do pozostałych tekstyliów w pomieszczeniu. Beżowy kolor mamy tu na zasłonach, poduszkach, zagłówku, lambrekinie i roletach. Przy łóżku pojawił się stolik z drewna akacjowego, stara walizka i lustro w metalowej ramie. Za jedną z zasłon projektantka ukryła szafę.