Niewielka (prawie 37 metrów kwadratowych) kawalerka w Warszawie należy do Agaty Wojtczak - redaktorki, która na ELLE.pl pisze głównie o modzie i dobrych knajpach. (koniecznie sprawdźcie jej inspirujący profil na instagramie - @ombreby). Kiedy Agata weszła tu po raz pierwszy, od razu poczuła, że to miejsce dla niej. Białe ściany, drewno na podłodze, marmurowe parapety no i ukochana Saska Kępa. Do mieszkania przywiozła ze sobą ulubione meble i akcesoria w stylu boho, który czuje jak mało kto.

- Dom urządzałam na krótko po swojej podróży do Marrakeszu - wspomina Agata. Stąd jasna staje się obecność etno dodatków, przede wszystkim skórzanej pufy i berberyjskiego dywanu w salonie. Są też klasyki z IKEA: beżowa sofa i stoliczek w stylu vintage (ten mebel może okazać się świetną inwestycją). Gdzie jeszcze Agata kupuje rzeczy do swojej kawalerki? - Często zamawiam coś z H&M Home, Boho Swing i Westwing. Większość doniczek mam z Plantarium. Lubię szperać na pchlich targach w poszukiwaniu unikatowych przedmiotów - zdradza.  

Mieszkanie jest pełne zieleni. Są tu bananowce, monstery, jest zielistka i wilczomlecz, mamy też oplątwy i las w słoiku. Na ścianach wiszą zdjęcia Jurgena Tellera z sesji dla Pop Magazine, obrazy namalowane przez samą właścicielkę (Agata jest absolwentką gdańskiej ASP), makramy i łapacze snów. Co jeszcze jest dla niej ważne? - Otaczam się głównie rzeczami, które mają dla mnie sentymentalną wartość. Ulubiony komplet szklanek przywiozłam z Berlina, muzyki często słucham ze starego gramofonu mamy - mówi. Oprócz retro winyli z głośników często pobrzmiewa tu Honne.

W sypialni Agaty oprócz bieli znajdziemy też sporo różu, nie tylko w wydaniu millennial pink. Mamy tu aksamitne zasłony, pudrowe i fuksjowe poduszki, antyczne popiersie i wieszak pełen oryginalnych kreacji właścicielki (nie możemy oderwać wzroku od kowbojek). Co najczęściej leży na nocnym stoliku? Mnóstwo świec (w tym ulubione Diptyque) i bieżące lektury (ostatnio to "Nie ma" Mariusza Szczygła i "Inni ludzie" Doroty Masłowskiej).