Dzisiaj zaglądamy do wyremontowanego ostatnio bliźniaka w dzielnicy Witikon w Zurychu (wschodnia część miasta). Wszystkimi pracami pokierowała i na nowo zaaranżowała wnętrza Anna Jach, polska architektka z własną pracownią w Szwajcarii, absolwentka Politechniki Federalnej w Zurychu. 

W domu trzeba było połączyć w jedno trzy oddzielne pomieszczenia: zwykły pokój, biuro i małą kuchnię. W rezultacie powstała spora, otwarta przestrzeń dzienna z kuchnią, jadalnią i salonem. Wnętrze jest jasne. Przeważają tu subtelne pastele (szałwiowa, rozmydlona zieleń na sztukaterii), biel i jasny kolor dębowego drewna. Co robi "klimat"? Nietuzinkowe dodatki i rozwiązania: pomarańczowa lampa w stylu lat 70, model szkieletu, ciekawe uchwyty w zabudowie kuchennej. W tym szwajcarskim domu wypatrzyliśmy też sporo polskich akcentów. Jest tu między innymi ząbkowicka szklana kura, żółty stołek Plopp od Oskara Zięty i płyn do zmywania Yope.   

Dziełem Anny Jach jest także budowa dwupoziomowego, drewnianego tarasu od strony ogrodu dochodzącego do okien strefy dziennej. Wiosną i latem, przy otwartych oknach wnętrze domu płynnie przechodzi w strefę relaksu na świeżym powietrzu. Gospodarze i ich goście mogą biesiadować przy sporym stole lub wypić kawę w fotelach na małym podwyższeniu.