Wygodnie, nowocześnie i bez sztampy - tak na warszawskich Bielanach mieszka młode, pełne energii małżeństwo. Kto ich tak urządził? Architektka Bibianna Stein-Ostaszewska, która podpowiadała parze najlepsze, funkcjonalne rozwiązania i czuwała nad przestrzennym ładem w stumetrowym wnętrzu.

Mieszkanie na warszawskich Bielanach 

Mieszkanie urządzono z dbałością o najmniejsze detale. Za bazę dla otwartej części dziennej, łączącej salon, kuchnię i jadalnię posłużyły odcienie bieli, szarości i jasnego drewna. Stały się one podstawą do zabawy kolorem, którą projektantka podjęła wspólnie z inwestorami, wprowadzając pastelowe lampy nad półwyspem w kuchni, kolorowe poduszki oraz obrazy młodej malarki Marty Kochanek-Zbroi. Idealne miejsce do relaksu? Szary narożnik tuż przy zestawie kina domowego. Strefa kuchenna to biała zabudowa i kolorowe dodatki. Nam spodobał się także prosty, otwarty regał na kuchenne przydasie: barek, biblioteczka z książkami kucharskimi i spiżarnia w jednym. W sypialni królują biel i delikatne brązy (tapicerowany zagłówek łóżka, roleta, pościel). Łazienka to już opowieść o czerni i bieli (z interesującą mozaiką nad wanną).  

Właścicielom mieszkania zależało na jakości materiałów i wyposażenia. Oboje wysoko cenią prosty, ponadczasowy design, dlatego bardzo starannie razem z projektantką dobierali meble oraz oświetlenie do swojego mieszkania. Odnajdziemy tu m.in. lampy Artemide i Louis Poulsen, krzesła Vitry i okrągły stół Kristalia w jadalni, a przy kuchennym barze hokery Hay Copenhague. Od początku w tworzenie wnętrz mieszkania na Bielanach zaangażowane było studio Monada - stąd właśnie pochodzą dekoracje okien, dywany oraz tapicerowane meble.