Za projekt tej niewielkiej (44m2), ale za to dość wysokiej (ponad 3 metry) przestrzeni w centrum stolicy odpowiadają Monika Michałowska i Kamila Palmowska ze studia MORR. Mieszkanie powstało specjalnie dla młodego indywidualisty, który wie, czego chce. Co mamy we wnętrzu? Neutralną biel w połączeniu z odważnymi kwiatowymi deseniami, klasykę i perełki vintage przypominające o przeszłości warszawskiej kamienicy z 1890 roku, w której znajduje się to lokum.

Flower power w kamienicy

Fascynacja prostą i elegancką stylistyką doprowadziła projektantki do decyzji pozostawienia istniejących drzwi w przedpokoju, będących w okresie powojennym przejściem do innego mieszkania. I tak, odrestaurowane, z oryginalną mosiężną klamką, stały się głównym elementem pokaźnych rozmiarów szafy, przywodzącej na myśl tą z magicznych “Opowieści z Narnii”. W salonie toczy się życie towarzyskie gospodarza. Goście mogą tu zasiąść na szarej sofie albo przy stoliku "Tulip" wokół którego stanęły ciekawe krzesła kojarzące się ze szkolnymi meblami. Na podłodze mamy dębową jodełkę. Projektantkom udało się ją zachować. W oczy rzuca się tu tapeta w intensywny, kwiatowy wzór na jednej ze ścian. Inną ścianę zdobi zaś plakat filmowy Andrzeja Krajewskiego korespondujący z dekoracyjną, ceramiczną maską z lat 80-tych pochodzącą z Francji. Wystrój uzupełniają dodatki zaprojektowane przez sławy dobrego designu: Kaya Bojesena, HAY, Hübsch, niemieckiego studia Schneid czy też innowacyjnego Marset.

Z salonu niedaleko już do kuchni. Tu hitem jest...podłoga! Heksagony w trzech kolorach ułożono tu w kwiatową łączkę. Ten sam wzór mamy w holu. Zabudowa kuchenna to połączenie bieli z czarnymi, matowymi frontami i jasnym blatem. Projekt przejawia szeroko pojęty funkcjonalizm - kuchnia celowo została podzielona na dwie strefy. Zabudowa ze zlewem, umieszczona na przeciwległej ścianie, stanowi płynne przejście do serca mieszkania – salonu z jadalnią. Na pudroworóżowej ścianie zawisły otwarte półki na ulubione "różności" właściciela. Ważne miejsce zajmuje też ilustracja Bartka Arobala, która
idealnie prezentuje się na szkliwionych kaflach

W tym mieszkaniu sypialnię wydzielono z części dziennej. Białe okienko usytuowane w głównej części ściany pozwala nieśmiało zajrzeć do sypialni, na chwilę się w niej rozgościć a jednocześnie ukryć przed niepożądanymi spojrzeniami dzięki rolecie, umieszczonej od wewnętrznej strony. Oprócz łóżka w tym pomieszczeniu znalazły się także szafy. Ozdobą jest tu rysunek autorstwa samego gospodarza. Na ścianach łazienki mamy białe, proste kafle wykończone czarnym wałkiem. Rolę szafki umywalkowej pełni tu komoda z lat 70-tych z forniru orzechowego na wysoki połysk, wyprodukowana przez kultową fabrykę mebli Jitona Soběslav w Czechosłowacji. Jedną z ulubionych zdobyczy projektantek jest błękitny kinkiet vintage z porcelany, upolowany na internetowej aukcji. Zawieszony nad metalowym, kwadratowym lustrem z zaokrąglonymi krawędziami "robi" atmosferę.