Stefano Giovannoni, Marc Newson, Eero Aarnio, Jasper Morrison, Zaha Hadid, Konstantin Grcic, Ron Arad, Ronan i Erwan Bouroullec... W sumie 51 nazwisk! Mało która firma może się poszczycić taką plejadą gwiazd, które dla niej projektowały i miały taką swobodę, by tworzyć rzeczy zupełnie niepowtarzalne. Przez 40 lat istnienia (w tym roku firma obchodzi okrągły jubileusz!) Magis co chwilę zaskakiwał nowatorskimi meblami. Raz był to kolorowy regał o zabawnej formie i nazwie Boogie Woogie Giovannoniego albo plastikowy regał Downtown w kształcie wieżowca projektu Oivy Toikki, innym razem fotel szpula Spun wymyślony przez Thomasa Heatherwicka lub buda ze schodkami dla czworonoga – Dog House Michaela Younga. Ale zanim pojawili się słynni designerzy z głowami pełnymi fantastycznych pomysłów, był po prostu Eugenio Perazza. Założyciel marki, włoski biznesmen, wcześniej nie był w żaden sposób związany z designem. Do tego świata zbliżył się stosunkowo późno w swoim życiu. Jednak miał coś, co pozwoliło mu wywrócić branżę do góry nogami. Gdy w roku 1976 w Motta di Livenza tworzył Magis, był człowiekiem spoza Brianzy, czyli tradycyjnej włoskiej mekki meblowej, regionu, gdzie co druga rodzina od pokoleń zajmowała się meblarstwem. Eugenio, urodzony w Ceggia w okolicy Wenecji, zgłosił weto wobec stylu pracy, który bardziej przypominał powielanie tradycyjnych form niż kreowanie czegoś nowego, współczesnego.

Już jego pierwsze sztaplowane krzesła X-Line zaprojektowane przez Nielsa Jørgena Haugesena czy pomysły, by sprzedawać designerskie drabiny w sklepach meblowych, początkowo wzbudzały zdumienie. Ale zaraz potem okazały się sukcesem. Jednak prawdziwy przełom nastąpił na początku lat 90. XX w., gdy Perazza spotkał Stefana Giovannoniego i Jaspera Morrisona. Powstały wtedy naprawdę kultowe przedmioty. W 1996 roku Giovannoni zaprojektował słynny stołek barowy Bombo, jeden z najczęściej kopiowanych mebli w historii, a Morrison w 2000 roku na nowe tysiąclecie dał marce i światu Air Chair, prawdziwy evergreen – proste, funkcjonalne, sztaplowane, odporne na wodę krzesło z tworzywa w kilku intensywnych kolorach do wyboru.

Tworzywa to kolejna tajemnica sukcesu Perazzy. Nie tylko otworzył on świat wzornictwa na nowe formy, ale zrewolucjonizował też produkcję, korzystając pełnymi garściami z najnowszych technologii i tworzyw sztucznych. Dzięki nim meble Magis wybuchały kolorem. Wyobraźcie sobie, że jeszcze 15–20 lat temu niewiele firm używało do produkcji mebli tworzyw sztucznych, więc Magis szybko i na długo zaczął przewodzić w tej dziedzinie. Kiedy w roku 2003 Konstantin Grcic stworzył Chair_One, ten model oznaczał kolejny punkt zwrotny dla firmy dzięki wprowadzeniu technologii odlewanego ciśnieniowo aluminium. Kosmiczny szkielet krzesła był pierwszym tak dużym elementem wykonanym tą techniką. Mebel był tak nowatorski, że przez pięć lat nikt się nim nie interesował. Dopiero gdy pojawił się w De Young Museum w San Francisco i na portalach architektonicznych, zrobił błyskawiczną karierę. Magis zawsze wybiegał przed mainstream, dlatego choć to 100% włoskiego designu, to 95% produkcji trafia poza Italię, do najbardziej wyrobionych i odważnych klientów na całym świecie. Eugenio Perazza jako człowiek interesu dawno zabezpieczył się na przyszłość. W 2004 roku stworzył Magis me too, czyli kolekcję mebli i akcesoriów dla dzieci. Pomysł narodził się, gdy dziadek Eugenio chciał kupić wnuczce stolik do rysowania. Przeglądając stosy katalogów, uświadomił sobie, że nie ma dobrych mebli dla dzieci w jej wieku. Wymyślił więc Magis me too i zmusił projektantów, by spojrzeli na świat oczami dziecka i stworzyli przedmioty stymulujące maluchy do kreatywności, wywołujące emocje. Krzesło kot, stolik pies, kryjówka jak niezidentyfikowany robak rzeczywiście budzą dziecięcą wyobraźnię. Bawią i wychowują nowe pokolenie fanów designu i marki Magis.