W dzisiejszym odcinku #instahome znowu jesteśmy w Krakowie, tym razem u @aletuladnie czyli Karoliny, jej męża i dwóch córek. Co nas tu ściągnęło? Zieleń, zieleń i jeszcze raz zieleń (monstery, begonie, paprocie, figowce i bluszcze) wkomponowana w dużych dawkach w średni metraż o wyraźnym skandynawskim stylu (choć nie brak tu także elementów boho). Gospodarze sami urządzali swoje mieszkanie. Na początku mieliśmy bardzo ograniczony budżet, dlatego musieliśmy się nauczyć jak na przykład zrobić szafę do zabudowy, odnowić znalezione na olx meble. Podobają mi się domy skandynawskiej wsi, pełne starych mebli i tapet, i choć trochę tego stylu chciałam przemycić do swojego wnętrza - tłumaczy Karolina. I tak mamy tu białą kuchnię, drewniany blat stołu czy tapetę w urocze ptaszki w pokoju dziewczynek. 

Na meble i dodatki właściciele polują w internecie, kochają te z duszą i własną historią. Duża część rodziny i znajomych już wie, że gdy tylko ma coś starego do oddania, natychmiast powiadamia Karolinę. Ulubione perełki? Odnowiona przez właścicieli szafa, apteczka zrobiona przez dziadka, krzesła z plecionką, stara mapa, tablica botaniczna, stolik i rattanowa  półka - trudno zdecydować się na jedną rzecz. To jednak przede wszystkim kwiaty budują klimat tego domu. Zieleń do wnętrza wkroczyła wraz z pierwsza rośliną podarowana przez koleżankę, później dołączały do niej kolejne rośliny. Na początku nie umiałam o nie dbać, ale metodą prób i błędów, coraz sprawniej idzie mi opieka nad zieloną gromadą - zwierza się Karolina.

Jej recepta na piękny balkon? Mieszanka starych i nowych donic, winobluszcz i winogrona pnące się po ścianie i drabince, zioła oraz trochę roślin miododajnych, a do tego zasadzone pomidory i ogórki (żeby dzieci miały radochę z ich zbierania).  Przyda się również drewniana podłoga - nie ma to jak rozgrzane drewno pod stopami.