Kolejny, po małej przerwie, odcinek cyklu #instahome przed nami. Tęskniliście? Dziś zabieram Was na poznański Łazarz, do kamienicy, w której mieszkają Magda, Bartek i zupełnie nowy domownik, niedawno zabrany ze schroniska kot Zawisza Czarny. Na instagramie znajdziecie ich pod @miedzyscianami (nazwa profilu wzięła się z miłości właścicieli do filmu Lost in Translation). Swojego miejsca szukali ponad dwa lata. Wysiłek się opłacił. Umowę wstępną podpisali na tydzień przed wylotem na wakacje na Islandii. Kilka miesięcy wcześniej Magda i Bartek odwiedzili też Danię i to właśnie te miejsca w dużej mierze zadecydowały o charakterze ich mieszkania.

- Do dzisiaj lubię przeglądać oferty AirBnB kopenhaskich mieszkań. To piękny miszmasz starego i nowego wzornictwa z luzem codzienności, bez takiego trochę katalogowego zadęcia zdjęć, które trafiają na Instagram i Pinterest. Kiedy czuję, że za bardzo próbuję przestylizować jakiś kąt przeglądam album z malarstwem Vilhelma Hammershøi albo z fotografiami Todda Hido i i od razu wiem, że trzeba odjąć, a nie dodać. Czasem to pustka i światło są lepszym tłem dla naszej domowości - tak swoje inspiracje tłumaczy Magda, która zawodowo zajmuje się fotografią, a po cichu marzy o odbitce zdjęcia Hido, którą mogłaby zawiesić w swojej sypialni.

Wnętrza wymyśliła sama, a przy technicznych sprawach remontowych szukała porady przyjaciółki, architektki Agaty. - Agata wspierała mnie w wielu decyzjach, które dla naszych fachowców były dyskusyjne. Chodziło o pozostawienie na ścianach samych tynków bez gładzi i dobranie naturalnych farb renowacyjnych. Myślę, że nawet najprostsze meble z IKEA wyglądają na ich tle jak klasyki designu - opowiada Magda. 

Nasz ulubiony zakątek w mieszkaniu Magdy i Bartka? Kuchnia z jasnymi, kremowymi frontami, SMEGIEM i wystawką perfekcyjnie dobranego szkła i porcelany. Ukochane miejsce gospodarzy? Bujany fotel Normann Copenhagen w salonie tuż obok kinkietu dającego ciepłe światło i ukwiecona loggia od strony podwórza, ale wybór nie jest najłatwiejszy. Ulubionym staje się każde, w którym pojawia się moment "wszystko w końcu na swoim miejscu". Zapytana o planowane zmiany Magda odpowiada: - Szukam lampy nad kuchenny stół, w ogóle ja zawsze jestem w momencie poszukiwania “jakiejś” lampy. Czuję, że ważniejsze niż ozdabianie domu przedmiotami jest wypełnianie go światłem.