Inspiracja dla położonego na poznańskiej starówce mieszkania przyszła z Północy. Miało być prosto, funkcjonalnie i bez zbędnych ozdób, ale za to z wyraźnie dominującą nutą naturalnego drewna w ciepłym odcieniu. Właściciel wnętrza jest jednocześnie architektem. Z pełną świadomością zdecydował się więc na fińską prostotę i podstawowe formy. Nie ukrywam, że od zawsze fascynował mnie fiński modernizm, tak bliski i człowiekowi, i naturze – mówi Łukasz Pruchniewicz, któremu w zrealizowaniu autorskiej wizji pomogli eksperci Grupy Komandor.
Mieszkanie ma tylko 44 metry kwadratowe powierzchni (połowa tej przestrzeni to antresola). Parter (wyłożony białą posadzką z żywicy) zorganizowano w czytelnym układzie funkcjonalnym, obejmującym część wejściową, salon z aneksem kuchennym, gabinet oraz łazienkę. W kuchni na pierwszy plan wybijają się drewniane fronty. Na kilku z nich zawieszono ulubione zdjęcia gospodarza. Mocnym elementem kolorystycznym w tej przestrzeni jest turkusowy narożnik z kroplą energetycznej czerwieni na poszewce poduszki.
Łazienka także przywodzi na myśl klasykę skandynawskiego wzornictwa. Mamy tu do czynienia z jego geometrycznym czarno-białym wydaniem. Podłużne, prostokątne płytki rozdzielono tu kontrastową fugą. Dodano do tego czarną armaturę, proste półki i sanitariaty oraz prysznic z odpływem liniowym.
Na górę prowadzą schody ukryte za ażurową ścianką z drewna. W sypialni na antresoli znajduje się oczywiście wygodne łóżko. Pierwsze skrzypce gra tu jednak pojemna garderoba Komandora, która mieści wszystkie skarby gospodarza. Konstrukcja z grafitowymi półkami i dębowymi frontami ma także kilka części przezroczystego szkła. W ten sposób można wyeksponować w szafie swoje ulubione ubrania i dodatki.
Komentarze