Dzisiaj zabieram Was do jednego z wieżowców w centrum Stolicy. Na jednym z górnych pięter zlokalizowany jest apartament, który właśnie odwiedzimy. Za projekt i aranżację tej przestrzeni odpowiada Krzysztof Matuszewski z Matuszewski Studio. W środku nowocześnie, ale i domowo. Pierwsze skrzypce gra tu spektakularny widok z okien i to jemu architekt podporządkował wystrój. 

Widok na centrum Warszawy

Widok na ścisłe centrum stolicy, pobliskie wieżowce i nieosłoniętą linię horyzontu to ogromne atuty mieszkania w drapaczu chmur. Właściciele tego penthouse'u mogą się cieszyć miejskim krajobrazem za oknem. Krzysztof Matuszewski, który urządzał tę przestrzeń, podporządkował ją właśnie widokowi. W sercu mieszkania - przestronnej strefie dziennej ustawił kanapę i fotele tak, by swobodnie można było z nich podziwiać stołeczny gwar i miejskie światła. Za kanapą ustawił czarną komodę z ryflowanymi frontami i supermodną lampą grzybkiem. Kolorystyka? Spokojna, czysta, stonowana: kremowa biel, czernie.

Czytaj też: Apartament na 50 piętrze wieżowca. Widok na Warszawę robi wrażenie

Penthouse z syrenką Picassa

Nieco dalej znalazło się miejsce na duży, czarny stół i tak samo wybarwione krzesła. Tu domownicy także przy posiłkach mogą spoglądać na panoramę Warszawy. Ale wzrok przyciąga jeszcze jedna rzecz. To graffiti wymalowane na ścianie przedstawiające warszawską syrenkę, tę w Picassowskim wydaniu. Pablo Picasso był w Warszawie w 1948 roku. Wtedy właśnie Mistrz przekazał swoje talerze do Muzeum Narodowego (do dzisiaj w jego zbiorach, polecam uwadze), a na ścianie  świeżo wybudowanego mieszkania na Kole (projekt  Heleny i Szymona Syrkusów) węglem spontanicznie narysował słynną syrenkę. Niestety oryginał pracy zamalowano w kilka lat po wizycie artysty. Podobną syrenkę Picasso miał wymalować także na papierze - rysunek jednak zaginął. Krzysztof Matuszewski umieszcza więc Picassowską syrenkę na ścianie w jadalni penthouse'u upamiętniając tym samym  malunek sławnego Hiszpana. Tym samym nadaje całości mieszkania warszawskiego i jednocześnie artystycznego kolorytu.

fot. Nate Cook

Zobacz także: Wnętrze tygodnia: 55m2 na Woli. Tu mieszka Ola, miłośniczka podróży i psów

Kuchnia w wersji all black

Z jadalni przenosimy się do czarnej, bardzo eleganckiej kuchni. Sporo tu miejsca na przechowywanie żywności i kuchennych utensyliów. Zamiast tradycyjnych kafli między szafkami mamy tu barwione na czarno szkło. W lustrzanym froncie kuchennej wyspy odbija się za to salon. Dekoracyjne elementy tej strefy to trzy lampy kule i gipsówka w szklanym wazonie. 

Minimalizm vs przytulność

Penthouse z syrenką bywa też miejscem pracy. Minimalistyczny, biurowy wręcz charakter zachowuje gabinet z biurkiem i wygodnym, obrotowym krzesłem. Nic nie odwraca tu uwagi od obowiązków (no może poza wspomnianym już wcześniej widokiem z okien). Za to sypialnia i łazienka są wręcz przytulne. - Wspomniane ciepło i przytulność osiągają zupełnie nowy poziom w przestrzeni głównej sypialni właścicieli. Główną uwagę przyciąga pozłacana tapeta, mieniąca się w świetle. Całość jest wzmocniona miękkimi formami, ciepłą, ciemną skórą zagłówka, stolikami z plecionką i rozproszonym światłem. W garderobie, w szerokim lustrze toaletki odbija się wciąż zmieniający obraz Warszawy, a przyjemne, brzoskwiniowe światło przechodzące przez mleczne szkło drzwi do łazienki w rozproszony sposób oświetla wejście do strefy nocnej - tłumaczy nam aranżację Krzysztof Matuszewski. O tej przytulności w dużej mierze decydują materiały użyte przez projektanta w wykończeniu: drewno na podłodze, skóra (na przykład w fotelowej plecionce), tkaniny oraz ich tekstury.  Łazienka to już opowieść o pięknie brązowego kamienia zestawionego z beżami i bielą. 

Czytaj również: Mieszkanie w kamienicy przy warszawskim Morskim Oku. Klimat na Starym Mokotowie