Pierwszy listopadowy odcinek cyklu #instahome przed Wami. Do domu Gosi i Karola trafiliśmy drogą...przez ogród. Bo to od obserwowania kwiatów i warzyw w ogródku z niebieskim płotkiem (czasem suszy się na nim kamionkowy garnuszek, czasem wisi blaszana konewka) zaczęła się nasza historia z profilem @cotusiebuduje. Dalie, nagietki, nasturcje, róże, malwy, tulipany w glinianych donicach, do tego kalarepy, buraczki i fasolka, rzodkiewki, pory przedzielone chodniczkiem z cegły ułożonej zgrabnie w jodełkę skradły nasze serca tak samo jak i mieszkańcy niezwykłego domu. Domu, który wciąż się jeszcze "urządza". 

Wymarzony dom Gosi i Karola

Kto tam mieszka? Gosia, Karol, Anastazja i Ida. Są też czworonogi: psy Ejber i Masza i koci duet Koko i Jumbo. Wszyscy razem tworzą magię tego miejsca. Od początku sami wiedzieli, jak to wszystko ma wyglądać. - Wymyśliliśmy bryłę domu, architekt przeniósł nasz pomysł na projekt techniczny. Wnętrza również projektujemy samodzielnie, jedynie rysunki i rzuty kuchni zostały stworzone przez znajomą architekt, ponieważ potrzebowaliśmy ich dla stolarza. Inne pomieszczenia są projektowane w naszych głowach od A do Z, łącznie z każdym nawet najdrobniejszym szczegółem - tłumaczy Małgosia. Do parterowego domu (wariacja na temat nowoczesnej stodoły) z drewnianą elewacją na dobre przenieśli się całkiem niedawno, bo w sierpniu tego roku. - To było istne szaleństwo, bo wprowadzaliśmy się na betonowe podłogi, spaliśmy na materacach zamiast łóżek i nie mieliśmy kuchni. Ale było lato i nic więcej nie potrzebowaliśmy do szczęścia - wspominają.

Autentycznie i po domowemu

W domu najważniejsza jest dla nich autentyczność. Uważają, że tak jak każdy człowiek jest wyjątkowy i ma duszę, tak każdy dom powinien być jedyny w swoim rodzaju. Rzeczywiście styl ich wnętrz trudno podsumować jednym słowem. Odrobina boho, trochę z klimatu włoskiej willi (ach ten trawertyn na podłodze!), rajska tapeta od MorrisandCo, do tego szałwiowe drzwi wejściowe i retro kuchenka. Ale chyba największe wrażenie robią okna ze szprosami, w tym to główne, olbrzymie w strefie dziennej, z którego widać las i ogród, w którym się zakochaliśmy.

Remontują stuletni dworek. W ramach cyklu #instahome zaglądamy do Justyny i Marka

Ogródek z niebieskim płotkiem

Malowany na niebiesko płot, grządki z kalarepką i pomidorami i kwiatki jak ze szkolnej czytanki z dawnych lat. Skąd w ogóle pomysł na taki tradycyjny ogródek? - Narodził się w mojej głowie, kiedy myślałam o najbardziej autentycznym ogrodzie. Moja babcia uprawiała warzywa tradycyjnie w ziemi, miała takie piękne równe grządki z porem, marchewką czy sałatą. Pamiętam jak w dzieciństwie podczas wakacji prosiła nas o zebranie do wielkiej metalowej miski fasolki szparagowej na obiad, a na deser był słodki zielony groszek rosnący przy płocie. Chciałam, żeby moje dzieci też miały takie wspomnienia. I kiedy latem Ida wbiegła na bosaka do ogrodu, wyrwała sobie z ziemi kalarepę (której nigdy wcześniej nie jadała) i powiedziała, że jest przepyszna, miałam łzy szczęścia w oczach - opowiada nam Gosia. Naprawdę czuć tu inspirację urokliwym babcinym ogródkiem. Praca w ziemi to same benefity. Pani domu jest nauczycielem akademickim, na co dzień prowadzi zajęcia, spotyka się ze studentami. Zajęcia w ogrodzie dają jej wytchnienie i ciszę, czas na poukładanie myśli, do tego ogromną satysfakcję z samodzielnie wyhodowanych plonów. Miłość do ogrodnictwa zaszczepiła w Gosi jej mama, a cenne wskazówki dają przyjaciółki i inne ogrodowe pasjonatki zapoznane w sieci. Zapytana o ogrodowe plany Gosia rozpromienia się - Wymarzyłam sobie piękną, dużą, białą szklarnię. Miejsce, w którym w chłodniejsze dni mogłabym rozpalić kominek i planować rośliny do wysiewu. Gdzie zimą przechowywałabym donice z kwiatami a latem przyjmowała gości na kolacje przy winie. Wiem, że to marzenie kiedyś się spełni. Mamy nawet wyprowadzony z domu specjalny przewód pod oświetlenie dla tej szklarni. Jak wyczarować podobny ogródek u siebie? Małgosia ma dla swoich obserwatorów sporo praktycznych porad i wskazówek i zawsze ciepłe słowa otuchy, a już wkrótce planuje wydanie ebooka na ten właśnie ogrodowy temat. Jej główna maksyma to "nie bać się i uwierzyć w siebie". Ten spokój i wiarę, w to, co się robi, zdecydowanie czuć u niej w domu. Podziwiamy, kibicujemy i życzymy wszystkiego dobrego.  

Warzywny ogródek Agnieszki Woźniak-Starak