Kameralnie z ELLE Decoration

"Kameralnie" to nowy cykl ELLE Decoration online, w którym z kamerą wpadamy do pięknych mieszkań i rozmawiamy z ich właścicielami o meblach, ceramice, sztuce, wzornictwie, muzyce, którą często słychać w domu i o ukochanych zapachach. Wszystko to kameralnie, w luźnej atmosferze. Jako pierwsza zaprosiła nas do siebie na warszawski Mokotów Natalia Kopiszka, projektantka i założycielka marek KOPI oraz KOPI HOME.

Mieszkanie Natalii Kopiszki

Do Natalii zaglądamy w deszczowe południe. Przed kamienicą kwitnie wciąż różowy kasztanowiec. Na tyłach budynku prawdziwa eksplozja zieleni - bzy, jaśmin, klon, kosmosy, wierzba. Już od progu witają nas Boni i Winston, ukochane czworonogi projektantki. Mokotowskie mieszkanie jest pierwszym własnym lokum Natalii. Wcześniej wynajmowała różne miejsca, ale zawsze w obrębie ulubionej dzielnicy. - Stąd wszędzie mam blisko - podkreśla projektantka. 

Siadamy w salonie połączonym z aneksem kuchennym, my przy stoliku "Tulip", a Natalia w swoim ulubionym, skórzanym fotelu w kolorze różowym. Ten projekt z lat 60. to znalezisko z internetowego portalu. Wszystkie meble (oprócz tych w zabudowie) to egzemplarze vintage. Natalia uwielbia łączyć stare z nowym i różne style. Sama zaaranżowała całą przestrzeń. - Moje ulubione miejsce w domu to zdecydowanie salon. Najczęściej tu przebywam. Bardzo lubię gotować, zapraszać moich przyjaciół i to takie centrum mojego domu. Oczywiście sypialnia to także miejsce, w którym lubię być i przede wszystkim spać, ale wydaje mi się, że to salon tętni życiem [...]. - opowiada uśmiechając się. Do wypoczynku zachęca ruda kanapa, obok Natalia ustawiła marmurowe stoliki swojego projektu. W ulubionych wazonach (przywieziony jako pamiątka z podróży LRNCE i różowy, "zakolczykowany" wazon ze wspólnej kolekcji z Malwiną Konopacką ) mamy świeże peonie i gałązki eukaliptusa. Na podłodze z parkietem ułożonym w jodełkę leży marokański, ręcznie tkany dywan. W kuchni (gołębia szarość plus złoto) oko cieszą szklaneczki i kieliszki vintage (są między innymi remery na zielonych nóżkach), malowane talerze od JAD  i ekspres do kawy. 

Zapach i światło

Klimat budują zapachy. - Mam w domu mnóstwo świeczek zapachowych, olejków i kadzideł więc aromat unoszący się w mieszkaniu jest dla mnie ważny. Każde mieszkanie ma swoją woń. Ja lubię zapachy korzenne, dymne. W kadzidełkach KOPI HOME jest kadzidłowiec z lawendą. To mocny, intensywny, trochę "kościelny" aromat. Dobrze mi się kojarzy i często czuć go u mnie w domu - tłumaczy Natalia. Oprócz migoczących płomyków świec ważne miejsce zajmują też lampy, a właściwie rzeźby świetlne zaprojektowane dla KOPI przez Michała Korchowca, nagrodzone wyróżnione niedawno nagrodą MUST HAVE w Łodzi. Każda z nich jest inna. Klosze (niektóre z nich pochodzą nawet z lat 20. ubiegłego wieku) składają się ze sobą niczym puzzle. Oprócz nastrojowego oświetlenia od Michała mamy tu też lampy - ikony wzornictwa. Słynne Flowerpot (Verner Panton dla &Tradition)  wiszą nad kuchenną wyspą, a na nocnym stoliku w sypialni stanęła soczyście pomarańczowa Nessino od Artemide.  

Róż, sztukateria i zmiany

Sypialnia to sztukateria, różowe ściany (jeden z ulubionych kolorów Natalii), pościel w urocze kwiatki w stylu Liberty London, nastrojowe światło oraz ukochane plakaty i grafiki. Jest też garderoba. Nam w oko natychmiast wpadł toaletka z duńskiej komódki zestawionej z podświetlanym lustrem (KOPI Home). - Lubię wnętrza kolorowe. Wydaje mi się, że takie bardziej do mnie pasują od tych surowych i minimalistycznych - podsumowuje Natalia i zaraz dodaje - Ciągle tu coś zmieniam. To moje pierwsze mieszkanie, a następne może będzie troszeczkę inne, troszeczkę w innym stylu. Na pewno będzie pięknie! Dziękujemy za zaproszenie.