Purite Otium
To, czym się otaczamy, wpływa na nasze samopoczucie. Dobrze wiedzą o tym założyciele marki Purite specjalizującej się w kosmetykach naturalnych. Ich najnowszy projekt to Purite Otium - gabinet naturalnych terapii manualnych zlokalizowany tuż obok warszawskiego butiku przy Placu Grzybowskim. - Kiedy tylko w zeszłym roku zwolnił się lokal tuż obok naszego butiku, w tej samej kamienicy, nie mieliśmy wątpliwości, że to znak. Rozpoczęliśmy żmudny remont, bo chcieliśmy to miejsce stworzyć idealnym – takim, w którym każdy czuje się dobrze. Takim, w którym ciało może swobodnie i bezpiecznie wziąć oddech, a głowa i emocje odpocząć, wyciszyć się - podkreśla Sebastian Kubiak, współtwórca marki i autor aranżacji wnętrza gabinetu.
Kolory ziemi w gabinecie
Remont trochę się przeciągał, co w przypadku starej kamienicy z historią w sumie nie dziwi. W efekcie powstało wnętrze spójne z salonem marki, kameralne, oddziałujące na wszystkie zmysły. W środku królują kolory ziemi. Głęboka, ciepła czerń, szarość i rdzawa barwa przywodząca na myśl ziemię, miedź albo bursztyn. Jest spokojnie, wyciszająco, bez męczących kontrastów. Od ulicznego zgiełku odgradzają nas tu drzwi i ciężkie, mięsiste kotary. W Purite Otium czeka na nas pomieszczenie główne. Mamy tu łóżko do terapii, i długą komodę mieszczącą wszystkie, niezbędne kosmetyki. Za drugą zasłoną ukryto stylową łazienkę z prysznicem. Tutaj w spokoju i ciszy można przygotować się do zabiegów. Ważną cechą tego wnętrza są także zapachy. Od razu po wejściu otula nas mgiełka specjalnie dobranej kompozycji olejków eterycznych. Palą się tu często świece zapachowe. Dodatkiem do uzdrawiającego dotyku jest więc także aromaterapia. Nastrojowe światło dają również oryginalne kinkiety.