Hygge to duńska sztuka czerpania szczęścia z codzienności i umiejętność cieszenia się chwilą. Wszystkim miłośnikom skandynawskiego stylu życia polecamy książkę Signe Johansen "Hygge na szczęście". To radosny przewodnik po tym, jak w pełni korzystać z życia. Specjalnie dla Was wybraliśmy dziś niewielki fragment dotyczący hygge w domu. Zapraszamy do lektury!

Jak mieć hygge w domu?

Naszym celem jest przygotować taką przestrzeń, która da wam poczucie ciepła i spokoju, gdy w niej jesteście, i zwabi was do przytulnego miejsca, gdzie możecie uraczyć się – zgadliście – kawałkiem ciasta przy blasku świec. Chodzi o dom, który zachęca, by do niego wejść. Absolutnie nie musi on być duży, wystawny ani bogato urządzony. Jak już stwierdziliśmy, skandynawski etos designu charakteryzuje się brakiem pretensjonalności, a przechwalanie się konsumpcją to coś, czego się w nim nie akceptuje. Hygge może powstać na najmniejszej choćby przestrzeni, więc nawet jeśli mieszkacie ze współlokatorami albo w tyciej kawalerce, dacie radę je osiągnąć, gdziekolwiek zechcecie. Klucz stanowi przyglądanie się swojemu otoczeniu z otwartym umysłem i realistyczna, dopasowana do waszego budżetu wizja tego, jak powinno ono wyglądać. Pierwszym krokiem do osiągnięcia tego stanu jest krytyczna ocena wnętrza swojego domu. Czy czujecie się spokojni i zadowoleni z życia, gdy spędzacie w domu trochę czasu? Jeśli nie, rozejrzyjcie się: czy jest w nim pełno rzeczy zbędnych albo takich, które nagromadziły się przez lata bez ładu i składu? Słowa Wendella Berry’ego o rzeczach zbędnych mają głęboki sens – każdy z nas mógłby trzymać u siebie mniej rzeczy. Kiedy ostatnio pomalowaliście pokoje? Czy okna są brudne? Czy do pokoju wpada dużo światła słonecznego? Kolejnym krokiem są – oczywiście – ogólne wiosenne porządki. Albo jesienne. Właściwie przydadzą się o dowolnej porze roku, nawet jeśli nie wprowadzacie wielkich przemian w swojej przestrzeni. My, Skandynawowie, bardzo dbamy o ład. Jak mówi przysłowie: „porządek w pokoju to porządek w umyśle”, a poza tym bałagan jest po prostu nieestetyczny. Nie musicie zajadle pilnować, żeby wszystko było dokładnie tak, jak trzeba. Sensem tej książki jest wprowadzenie do życia odrobiny hygge, a nie wywołanie nerwicy natręctw i obsesji sprzątania prowadzącej do załamania nerwowego. [...]

Zróbcie ze sprzątania imprezę. Mówię serio! Zaproście w weekend rodzinęi znajomych, przekupcie ich obietnicą jedzenia i picia i zmieńcie sprzątaniemieszkania w wysiłek zbiorowy. Gdy dorastałam w Norwegii, każdej wiosnyprzychodzili do nas wszyscy sąsiedzi i urządzaliśmy dugnad, czyli wspólne porządki w całym sąsiedztwie. To niekoniecznie tylko altruizm, wszyscy korzystają z tego, że razem wkłada się trochę wysiłku w sprzątanie okolicy, każdy woli mieszkać w miejscu, po którym widać, że komuś na nim zależy. W hygge chodzio wspólnotę i bycie razem w równym stopniu, co o stworzenie pięknegodomu. [...]

Gdy już pozbędziecie się z mieszkania czy domu rzeczy zbędnych, starych papierów i różnych śmieci, z których nikt już nie korzysta, zastanówcie się, któremeble, akcesoria, lampy i tak dalej naprawdę chcecie podkreślić. Które powinny stać się najważniejszym elementem wystroju, a które uzupełniać inne? Może znajdziecie coś, co wcześniej pozostawało w ukryciu albo wiele dla was znaczy lub też odkryjecie, że ten bibelot odziedziczony po ciotce dziwaczce nagle wygląda o wiele atrakcyjniej. A może po prostu wasze meble prezentują się lepiej bez warstwy kurzu? Potem przyjrzyjcie się ścianom. Czy pasują do waszych pięknych rzeczy, czy też wszystko sprawia wrażenie lekko zużytego? Nie trzeba wiele, żeby na nowo ożywić pokój. Nie idźcie też drogą malowania wszystkiego na biało, często polecaną jako sposób na to, żeby dane wnętrze wyglądało bardziej po skandynawsku. Moim zdaniem dom pełen białych ścian przypomina sanatorium – niektórzy jednak uwielbiają śnieżne wnętrza i uważają je za kojące. Jeśli sądzicie, że białe ściany straszą sterylnością, wypróbujcie barwy kontrastujące z drewnem: odcienie szarości, blade błękity i zielenie, a nawet kolory nietypowe, na przykład blady róż lub żółty (ten ostatni jest szczególnie ciepły w pokojach dziecięcych i napawa optymizmem). Pomyślcie o tym, jakie kolory przynoszą wam radość i spokój, jak zgraja się z tym, co już w domu macie albo planujecie kupić, a potem wykorzystajcie te przemyślenia do przygotowania planu dla każdego pokoju. Zawsze lepiej spędzić trochę czasu na rozważaniu, co chcecie osiągnąć w swoim domu, niż po prostu kupować nowe rzeczy bez ładu i składu.

Hygge na szczęście, Signe Johansen, cena około 41 zł.