Świadome wybory twórców pracowni moosh

To miejsce, w którym nie ma rzeczy przypadkowych. Wszystkie są świadomym wyborem. Mieszkanie z widokiem na sąsiednie apartamentowce? Tak, bo ważne jest, że znajduje się w nowoczesnym budynku, ma idealny rozkład i lokalizację. Na zewnątrz beton i szkło, w środku funkcjonalny apartament, urządzony z dbałością o zmysły i potrzeby
właścicieli, a w odległości krótkiego spaceru zieleń i klimatyczne centrum miasta. – Rano mogę pobiegać w parku Wodziczki, po południu zjeść deser w ulubionej kawiarni Wypiek pośród pięknych jeżyckich kamienic, a wieczorem spotkać się ze znajomymi w klubie. Mamy tu wszystko, czego potrzebujemy w tym momencie życia. Lubię nawet odgłos pociągów, które przejeżdżają niedaleko, przypominają mi podróże do dziadków w dzieciństwie – opowiada Mikołaj. – W takim miejscu łatwo też o nowe znajomości. Każdy jest na tym samym etapie – urządza swoją przestrzeń. Masz poczucie, że jesteś częścią tej społeczności. Ostatnio spotkaliśmy nawet znajomych z czasów studenckich, będą naszymi sąsiadami – mówi Grzegorz. – Chcieliśmy, by było to mieszkanie otwarte na rodzinę i przyjaciół, przypominało nam o najlepszych momentach i pozwalało zwolnić – dodaje.

Zobacz także: Wnętrze tygodnia: mieszkanie w poznańskiej kamienicy. Architektka zaprojektowała je dla siebie

Funkcja

Oczywiste było dla nich, że kuchnia musi być miejscem, w którym mogą przyjmować gości, wspólnie gotować i przechowywać niezliczoną ilość urządzeń AGD, naczyń i akcesoriów. Dlatego design podąża tu za funkcją. Blat ze spieku kwarcowego pozwala kroić warzywa i owoce bez deski, a dodatkowo jest odporny na przebarwienia i świetnie wygląda w połączeniu z drewnianymi frontami szafek. Szuflada na sztućce w zabudowie naprzeciwko zmywarki czy śmietnik nie pod zlewem, ale pod blatem roboczym ułatwiają codzienne zajęcia. – Mamy jeszcze dużo wolnego miejsca w kuchni i nie jest to przypadkowe. Chodzimy na zajęcia z tworzenia ceramiki, więc naczyń będzie przybywać – wyjaśnia Mikołaj. Meble na wymiar pozwoliły im uporządkować nie tylko kuchnię, lecz także całe mieszkanie. Strefę przedpokoju wyznacza szafa w ich ulubionym stylu Bauhaus. Pracownię od pozostałej części apartamentu oddziela zabudowa, w której mieści się ich garderoba. Została tak zaprojektowana, że jest tam również miejsce na duży materac, gdy trzeba na nim przenocować gości.

Aranżacja salonu

W salonie kultowy regał String, na którym swoje miejsce znalazły ich ulubione książki, kolorowe szkło, które kiedyś należało do dziadków, czy własnoręcznie wykonana ceramika. Dywan (MO Rugs) zgrabnie łączy czarne akcenty tej przestrzeni z dominującą w niej bielą. - Lubimy zapraszać gości. Dlatego kupiliśmy rozkładany stół, który na co dzień nie zajmuje zbyt dużo miejsca, a podczas spotkań wszyscy mogą wygodnie przy nim usiąść - tłumaczą projektanci z pracowni moosh. 

Czytaj także: Wnętrze tygodnia: mieszkanie w poznańskiej Warzelni

Przyjemność

Mamy podobne poczucie estetyki i potrzeby. Projektując, staramy się dbać o zmysły, które decydują o tym, jak czujemy się w danej przestrzeni. Dlatego inspirujemy się naturą. Ona idealnie łączy faktury, kolory, kształty – mówi Grzegorz. Na dębowe podłogi zdecydowali się m.in. dlatego, by czuć ich strukturę i przyjemne ciepło, chodząc na boso. Jednak w mieszkaniu znalazły się też materiały zimne i twarde, jak kamienny blat czy metalowy stelaż szafki w salonie. Taka różnorodność pozwala stworzyć sensoryczną kompozycję, stymulującą układ nerwowy i poprawiającą nastrój. – Nie bez znaczenia jest też ustawienie przedmiotów – wpływa na akustykę pomieszczenia i nasz słuch – tłumaczy Mikołaj. Zatroszczyli się też o wzrok, chcieli zapewnić mu odpoczynek, dlatego zdecydowali, że kolor w mieszkaniu będzie dodatkiem. Bazą jest biel w ciepłym odcieniu. – Jedna z podstawowych neutralnych barw. Tak samo kojące działanie mają szarości, beże, brązy i zielenie – mówi Grzegorz. Biurko w pracowni jest ustawione tak, by unosząc wzrok znad monitora, można było odpocząć, patrząc na rośliny na balkonie. Oczywiście w projektowaniu doceniają również kreatywność, dlatego we wnętrzach nie rezygnują z oryginalnych geometrycznych mebli czy abstrakcyjnych obrazów. Ale nie mniej ważne są dla nich te osobiste, pełne wspomnień. Fotografie z czasów, gdy Grzegorz mieszkał w Berlinie, z podróży do USA czy wakacji w Grecji. – Lubię zdjęcie galerii Kaufhof przy Alexanderplatz. Budynek na pierwszy rzut oka wygląda dość komercyjnie, jednak spoglądając w górę z najwyższego piętra galerii, można dostrzec ciekawą konstrukcję przeszklonego dachu – mówi Grzegorz. Sami przeszklonego dachu nie mają, ale goście, którzy zostają u nich na noc, lubią zasypiać patrząc na rozgwieżdżone niebo widoczne przez narożne okno.

Follow The Flow

Materiał ukazał się w ELLE, 11/2022