Życie Henriego Rousseau przypomina scenariusz filmowy. Genialny samouk zaczął malować w wieku 40 lat. Nie rozumiany i wyszydzany przez publiczność, znalazł schronienie pod skrzydłami paryskiej awangardy, która co prawda pozwalała sobie na żarty z jego oryginalnej osoby ale jego sztukę traktowała śmiertelnie poważnie.

Wystawa The Douanier Rousseau Archaic Candour w paryskim Muzeum Orsay, ukazuje jak twórczość tego niezwykłego artysty i jego "naiwne" malarstwo umiejscowiło się we współczesnej historii sztuki i jak na nią wpłynęło. 
Oprócz prac Rousseau znajdują się również płótna artystów których inspirowała jego twórczość min. Paula Gauguina, Pabla Picassa, Diego Rivery czy Maxa Ernsta.
Największe uznanie Henriemu Rousseau przyniosły  fantastyczne sceny umiejscowione w egzotycznej dżungli. Pełne dziwnych stworów, tajemniczych postaci i egzotycznych zwierząt i ptaków. Źródłem jego inspiracji była nieograniczona wyobraźnia, a także liczne wizyty w paryskim ogrodzie botanicznym i zoologicznym.

Zanim jednak doczekał się szacunku i uznania środowiska artystycznego musiał przejść długą i mało przyjemną drogę. Już jako dziecko interesował się poezją i malarstwem. Pochodził jednak z niezamożnej rodziny i o nauce w szkole artystycznej mógł tylko pomarzyć. Chwytał się różnych zajęć, aby zarobić na utrzymanie. Przez wiele lat pracował jako kontroler pojazdów wjeżdżających i wyjeżdżających z towarami z Paryża. Kiedy inni artyści tej epoki doskonalili warsztat on pobierał myto. To dało mu później przydomek Celnik. Po pracy odwiedzał przedmieścia Paryża , gdzie szkicował sielskie pejzaże.
Swój pierwszy obraz pokazał publiczności w wieku 41 lat. Jego malarstwo nie zyskało ani aprobaty ani zrozumienia. Artysta nie poddawał się i przez kilka kolejnych lat z miernym skutkiem próbował sił na paryskich Salonach Niezależnych.
W końcu jednak jego malarstwem zainteresowali się inni - uznani już artści Picasso, Braque, Degas, Loutrec, Gauguin, Robert i Sonia Delanuy, a także pisarz Alfred Jerry, który wprowadził go na paryskie salony. Na uznanie czekał 20 lat , ale nawet kiedy je zyskał nie był do końca akceptowany przez środowisko. Zmarł na gangrenę, pogrążony w skrajnej nędzy, nie podejrzewając nawet, jak wielką odegrał rolę dla sztuki XX w. 

GALERIA >>>

tekst: Anna Chwalińska