Gdy myślimy o stylu Jamesa Bonda, to przed oczami pojawiają się nam m.in. wspaniały garnitury, samochody, niezwykłe gadżety i rzecz jasna zegarki. Już sam Ian Fleming, czyli twórca postaci, wskazał jakim czasomierzem posługuje się agent. W pierwszej powieści „Casino Royale” (1953) odnajdziemy zdanie: „Nie mógł nosić tylko zegarka. To musiał być Rolex”. Choć pojawiały się w przeciągu lat zegarki innych firm (Seiko, Hamilton, TAG Heuer i Breitling), to faktycznie Rolex był w większości głównym graczem do 1995 roku. Od tamtej chwili rządzi wyłącznie Omega. Oto, jak wygląda historia Bondowskich zegarków:

Era Seana Connery’ego

Ian Fleming nie wskazał dokładnie, jaki zegarek nosi jego bohater. Pisarz był posiadaczem Rolexa Oyster Perpetual Explorer (ref. 1016), ale producenci filmowi zdecydowali, że w pierwszym filmie „Dr. No” z 1962 roku Sean Connery nosił Rolexa Submarinera z referencją 6538. Tak się złożyło, że ten model miał na sobie aktor w czterech częściach z sześciu, w których zagrał. Warto dodać, że ten zegarek nie był wyposażony w dodatkowe bajery, w których lubował się Q.

Jednak wbrew temu, co się sądzi, Rolex nie był pierwszym zegarkiem, jaki widzimy w „Dr. No”. Jest nim Gruen Precision 510 (ten model pojawi się jeszcze raz w filmie „Żyje się tylko dwa razy” z 1967 roku).

W „Goldfinger” (1964) możemy zauważyć kolejnego Rolexa – postać Pussy Galore nosiła duży męski model GMT Master ref. 6542.

W „Operacji Piorun” (1965) oprócz Rolexa pojawiła się również zmodyfikowana wersja Breitlinga Top Time z wbudowanym licznikiem Geigera. Z tym zegarkiem wiąże się ciekawa historia. W 2013 roku został odnaleziony na pchlim targu w Anglii – ktoś nabył go za ledwie 25 funtów. Później trafił na aukcję, gdzie sprzedano go za 160 tysięcy funtów.

Z racji, że George Lazenby miał przyjemność zagrać w tylko jednym filmie (niedoceniane „W tajnej służbie Jej Królewskiej Mości” z 1969 roku), to nie będę tworzył dla niego odrębnego akapitu, wspominając jedynie, że na nadgarstku miał Rolexa Submarinera (ref. 5513) oraz Rolexa Chronographa (ref. 6238).

Era Rogera Moore’a

Po tym, jak Roger Moore stał się Jamesem Bondem, filmy skręciły w bardziej humorystyczną, by nie powiedzieć, niejednokrotnie campową stronę. W „Żyj i pozwól umrzeć” (1973) Bond znowu miał na sobie Rolexa, ale ten Submariner (ref. 5513) został wyposażony już w pomysłowe dodatki – miał obrotowy bezel-piłę oraz coś w rodzaju pola magnetycznego zatrzymującego kulę.

W tym samym filmie pojawił się też zegarek Hamiltona Pulsar P2 Digital LED. Dziś ten zegarek wygląda zabawnie, ale w tamtym czasie swoje kosztował.

W najlepszym filmie z Moore’em, czyli w „Szpiegu, który mnie kochał” (1977), bohater nosi Rolexa GMT Master oraz Seiko 0674 LC, który drukuje paski z wiadomości od M.

Japoński producent ponownie pojawia się w filmie „Moonraker” (1979), gdzie Bond ostatecznie trafił do kosmosu. W tej podróży towarzyszył mu Seiko M354 Memory Bank Calendar.

W „Tylko dla twoich oczu” widzieliśmy już dwa Seiko – modele 7549-7009 oraz H357 Duo Display.

W okropnej „Ośmiorniczce” (1983) Moore ma na sobie Seiko TV Watch G757 5020 Sports 100 i Seiko Ref. T001-5019. Dość powiedzieć, że te zegarki miały różne specjalne funkcje dodane przez Q. Oto jedna z nich:

Prawdziwe zegarkowe szaleństwo można zaobserwować w ostatnim filmie Moore’a w roli Jamesa Bonda – „Zabójczy widok” (1985). Do łask powrócił Rolex (w jednej scen pojawia się Datejust). Jednak znowu dominuje Seiko – bohater nosi trzy różne modele (jeden z nich to Diver 150M). Poniżej Rolex:

Era Timothy’ego Daltona

Ciężko w sumie mówić o erze Daltona, skoro aktor zagrał tylko w dwóch filmach, ale niech będzie. W „W obliczu śmierci” (1987) nastąpiła spora zmiana – Bond nie ma na sobie ani Rolexa, ani Seiko. Kontynuuje jednak tradycję nurkową, bowiem widzimy czasomierz TAG Heuer Professional Night-Drive (ref. 980.031).

Do normy wracamy w „Licencji na zabijanie” z 1989 roku, w dość brutalnym jak na standardy Bondowskie filmie. Bond ma Rolexa Submarinera 16800, który wyposażono w licznik przedstawiający datę oraz wbudowane szkiełko powiększające. Był to ostatni raz zarazem, gdy agent 007 miał na sobie dzieło tego szwajcarskiego producenta. Po tym filmie nastały mroczne czasy dla fanów serii, bowiem na kolejną część musieli czekać całe sześć lat.

Era Pierce’a Brosnana

Pojawienie się Brosnana zainaugurowało nową erę w historii franczyzy – nastało panowanie zegarków Omega. W „GoldenEye” (1995) nowy James Bond nosi model Seamaster Professional 300M (ref. 2541.80), czasomierz typu diver z niebieską tarczą, napędzany kwarcowym mechanizmem. Od tego momentu zaczęło się też mocne promowanie filmowych zegarków Omega poprzez kampanie reklamowe.

W następnych filmach („Jutro nie umiera nigdy”, „Świat to za mało” i „Śmierć nadejdzie jutro”) z Brosnanem mamy kolejne Seamastery, ale w przeciwieństwie do powyższego modelu, te są już mechaniczne. W tym ostatnim z filmów, który wyglądał jak niezamierzona parodia przygód brytyjskiego agenta, Omega była wyposażona m.in. w potężny laser. Na szczęście te czasy zostały wymazane za sprawą pojawienia się nowego aktora.

Era Daniela Craiga

Gdy ogłoszono, że Daniel Craig został nowym Jamesem Bondem, wielu fanów przyjęło tę wiadomość jako jedną z najgorszych rzeczy, jakie mogły się im w życiu przydarzyć. Lamentowano, że niski (pierwszy, który nie miał przynajmniej 183 cm) i z fatalnym kolorem włosów (blondyn). Jednak „Casino Royale” (2006) zamknął usta niedowiarkom – nowy agent 007 był o wiele bardziej złożoną osobowością, niż wszystko, co widzieliśmy do tej pory w tej serii. Ten znakomity film, moim zdaniem najlepszy z franczyzy, wprowadził jakże potrzebną powagę do opowieści o facecie, który na usługach rządu zabija bandziorów.

Craig nosi w filmie dwa zegarki: Omega Seamaster Diver 300M (ref. 2200.80) oraz Seamaster Planet Ocean (ref. 2900.50.91). Oto pierwszy z nich:

Drugi z nich był naprawdę masywny – koperta o średnicy 45,4 mm robi wrażenie. Zegarek może pochwalić się wodoszczelnością sięgającą 600 metrów.

W „Quantum of Solace” i „Skyfall” widzimy Seamastera Planet Ocean 600M Co-Axial z czarną tarczą, ale z mniejszą kopertą (42 mm) i metalową bransoletką zamiast gumowego paska.

W świetnym „Skyfall” pojawia się jeszcze model Seamaster Aqua Terra Co-Axial 150M z niebieską tarczą. Ten czasomierz powrócił także w ostatnim filmie „Spectre” (2015).

Bond nosi tam jeszcze jeden egzemplarz – limitowaną do 7007 sztuk wersję Seamastera 300 Master Co-Axial w rozmiarze 41 mm, na nylonowym pasku NATO z wygrawerowanym na szlufce symbolem 007. Inspiracją przy tworzeniu były modele vintage Omegi z lat 50.

Tradycja używania przez agenta 007 zegarków marki Omega została oczywiście utrzymana w dwudziestym piątym filmie serii, czyli „Nie czas umierać” w reżyserii Cary'ego Fukunagi, którego premiera została zaplanowana na 1 października 2021 roku. James Bond, w którego po raz ostatni wcielił się Daniel Craig, nosi w filmie zegarek Omega Seamaster 300M. Nowy czasomierz, który jest noszony w filmie, jest zegarkiem nielimitowanym, dostępnym w kolekcji Omegi od lutego 2020 roku i jest dostępny z tytanowym paskiem Mesh Strap (noszonym przez Bonda, znanym również jako pasek Milanese lub pasek Shark Mesh) oraz z paskiem NATO w kolorze ciemnobrązowym, szarym i beżowym z wygrawerowanym 007 na deklu (noszonym przez Nomi – bohaterkę graną przez Lashanę Lynch). Zegarki są dostarczane w ekskluzywnym brązowym etui z tkaniny. Sugerowana cena sprzedaży (bez VAT) wynosi 9 200 dolarów za model z tytanową bransoletą i 8 100 dolarów za model z paskiem NATO.