Lekarze dermatolodzy przestrzegają przed nadmiernym promieniowaniem UV, zarówno emitowanym przez słońce, jak i przez lampy w solarium. Ale to wie dziś nawet dziecko. Ty zaś jako świadoma kobieta XXI wieku nie musisz rezygnować z opalenizny. Pozostają inne metody, ale jeśli na myśl o samodzielnym aplikowaniu samoopalacza robisz grymas, wypróbuj nowoczesną natryskową opaleniznę (Air Brush Tanning). To najprostszy sposób na uzyskanie ładnego koloru, bez obawy przed smugami na skórze.
Kilka wskazówek na temat tego, jak najlepiej przygotować się do wizyty w salonie, zdradziła ekspertka Susie Hatton.
Susie po pierwsze radzi, aby rano zrobić dokładny peeling całego ciała, szczególną uwagę poświęcając kolanom i łokciom, które opalają się najszybciej.
„Następnie niewielką ilość balsamu musisz wsmarować w stopy, kolana, łokcie, dłonie i przestrzeń między palcami. Zapewni to równomierną opaleniznę. Po rozpyleniu, osusz lekko skórę, nigdy nie wycieraj" - radzi Hatton w magazynie "Allure".
Suzie zaleca zabrać na zabieg stringi.
"Nie będziesz musiała pytać w salonie, czy zapewniają papierowe majtki. Dla niektórych kobiet to krępujące".
Kiedy mamy już upragnioną opaleniznę, w jaki sposób zachować ją na dłużej?
„Najlepiej uważać, by nie zmoczyć skóry przez pierwsze osiem godzin - mówi Suzie - Nie złuszczaj naskórka, co najmniej przez tydzień. I pamiętaj o nawilżaniu całego ciała po kąpieli”.