MATERIAŁ PARTNERA

Powiedzcie szczerze, która z was jest naprawdę szczęśliwa, że zbliżają się święta i czeka Was spotkanie z całą rodziną? Przyznam się wam, że odpowiadanie na wścibskie pytania starszych członków rodziny nie raz było dla mnie krępujące i stresujące. Zwłaszcza, gdy pytali się „kiedy będzie ślub?”, a potem „kiedy będzie dziecko?”. Czasem mama ze zmęczenia w kuchni warczała jak nasz pies. Chciałam to zmienić. Chciałam naprawdę wesołych, radosnych świąt! No i tak zaczęłam. 

Najpierw polewałam grzańca, aby rozluźnić atmosferę, ale to nigdy nie kończyło się dobrze zwłaszcza dla babć, które jeszcze bardziej się nakręcały w zadawaniu osobistych mi pytań „a kiedy…?, a kiedy…?”.

Zupełnie przez przypadek, szukając właściwie prezentu dla mamy trafiłam na perfumy z feromonami i to nie był sexshop. O nie, to by w mojej rodzinie nie przeszło! Seks to temat tabu. Ale do rzeczy…Trafiłam na świetną stronę o feromonach. Tam przeczytałam, że feromony to dużo więcej niż tylko wabik na mężczyznę. Lekko mnie to zdziwiło. Przyznam, że temat jest dla mnie nowy.

Na przykład w pracy feromony BTB sprawiają, że zarówno kobiety, jak i mężczyźni chętniej mnie słuchają, są szczerze zainteresowani moją osobą i tym co mówię. Wypróbowałam także ten preparat na urodzinach babci i powiem, że role się odwróciły. Nareszcie byłam dopuszczona do głosu wśród starszyzny. Czy to możliwe? Pytałam samą siebie w myślach. Chociaż trzydziestka już mi stuknęła, to moja rodzinka do tej pory traktowała mnie na uroczystościach rodzinnych jak smarkulę, a w powietrzu unosiła się jakby niepisana zasada, że ryby i dzieci głosu nie mają. Znacie to uczucie? 

Na próżno szukać feromonów w popularnych drogeriach. Ich nazwy BTB czy NPA, okazuje się, że znane są tylko wtajemniczonym. Mówi się o nich ostrożnie, bo przecież nigdy nie wiadomo, co pomyślą rodzina czy sąsiedzi.

A jednak perfumy zawierające feromony, jak się ostatnio dowiedziałam sprzedają się w internecie coraz lepiej. Przyciągają nie tylko tajemniczością, aurą zakazanego owocu, ale mówiąc krótko – intrygują.

Jak dla mnie sprawdziły się wyśmienicie! Z feromonami nawet przemądrzały wujek na uroczystej Wigilii niestraszny. Sprawdźcie same.