Nie wszystkie filmy, które określa się mianem „kultowych” na takie określenie zasługują, ale do „Wesela” ten przymiotnik pasuje jak ulał. Film z 2004 roku w miejscami zabawny, ale także budzący obrzydzenie sposób przedstawiał historię wiejskiego wesela, ale w gruncie rzeczy był wielką krytyką przywar sporej części naszego społeczeństwa. I choć nie był to film, który jakoś szczególnie wymagał sequela, to Wojciech Smarzowski po ponad piętnastu latach zdecydował się takowy nakręcić.

Współpracujące ze Smarzowskim Studio Metrage poinformowało właśnie, że po 68 dniach zdjęciowych padł ostatni klaps na planie „W2” (robocza nazwa projektu, oficjalny tytuł nie został jeszcze zaprezentowany). W powstawaniu filmu wzięło udział 120 aktorów i epizodystów, a także ponad 6500 statystów. Studio podzieliło się także krótką zapowiedzią filmową produkcji, ale z jakiegoś powodu zdecydowało się je usunąć – niewykluczone, że teaser wymaga jeszcze kilku dodatkowych poprawek, zanim będzie mógł pójść w świat.

Produkcja, która ma poruszać problematykę relacji polsko-żydowskich, będzie toczyć się w dwóch planach czasowych – współcześnie (tłem akcji będzie oczywiście wesele) oraz w październiku 1941 roku. Na ekranie zobaczymy między innymi Roberta Więckiewicza, Michalinę Łabacz i Agatę Kuleszę, a także Arkadiusza Jakubika i Mariana Dziędziela, czyli stałych współpracowników Smarzowskiego.

Dokładna data premiery kontynuacji „Wesela” nie została jeszcze podana, ale film na trafić na ekrany kin (i miejmy nadzieję, że tak się stanie) jesienią 2021 roku. Ostatnim filmem Smarzowskiego jest „Kler” z 2018 roku.