Liam Neeson przez ostatnich kilka lat przyzwyczaił nas do tego, że głównie występuje w filmach sensacyjnych. Cykl "Uprowadzona", "Przykładny obywatel", "Pasażer", "Nocny pościg",  "Non-stop", "krocząc wśród cieni", "Tożsamość" - to tylko kilka przykładów z długiej listy. Ale dziś 68-letni aktor ma na swoim koncie również zupełnie inne gatunkowo tytuły, a mianowicie, wzruszające melodramaty i komedie obyczajowe. Wystarczy choćby wspomnieć "To właśnie miłość", "Ordinary Love", "Miasta miłości", czy ostatni, "Włoskie wakacje". Ta ostatnie produkcja jest z pewnością ważna dla Nessona również z prywatnych powodów. Na ekranie partneruje mu syn, 25-letni Micheál Richardson.

"Włoskie wakacje" to nie tylko piękna Toskania. To film o relacjach rodzinnych, stracie najbliższych i życiowych zakrętach

Jack rozwodzi się i na dodatek wszystko wskazuje na to, że straci swoją ukochaną galerię sztuki, która w rzeczywistości należy do (prawie byłych) teściów mężczyzny. Chcąc zdobyć pieniądze na jej zakup namawia ojca, niegdyś sławnego malarza, żeby pojechali do Włoch i sprzedali willę w Toskanii, której nie odwiedzają od lat. Powód? To właśnie tam w tragicznym wypadku zginęła matka Jacka i żona Roberta. Syn był zbyt młody żeby pamiętać te wydarzenia, za to ojciec pamięta je zbyt dobrze. Śmierć ukochanej osoby nie tylko odmieniła ich życie, ale i diametralnie zmieniła ich relację. Mimo wspólnego DNA, niewiele o sobie wiedzą. I nawet chyba nie chcą tego zmienić. Wspólna podróż wiele uwypukla, ale czy coś zmieni? Sytuacji nie poprawia fakt, że nigdyś piękny dom dziś jest ruiną. Nie wystarczy tylko odmalować ściany...

Ważna w tym filmie jest nie tylko fabuła, ale również tło tej produkcji. W ojca i syna wcielają się rzeczywisty ojciec i syn, co więcej, ich również łączy podobna tragedia. W 2009 roku Natasha Richardson, żona gwiazdy Hollywood, przewróciła się podczas lekcji jazdy na nartach w kanadyjskim Mont-Tremblan. Aktorka doznała obrażeń mózgu, które niestety spowodowały jej przedwczesną śmierć. Neeson miał wtedy 57 lat, a ich synowie, po 14 (Daniel) i 15 lat (Micheál). To wydarzenie sprawiło, że aktor rzucił się w wir pracy - od tamtej pory Irlandczyk nagrywa 2-4 filmy rocznie, choć mógłby już raczej myśleć o emeryturze. Synami zajęła się wówczas ich babcia, słynna Vanessa Redgrave. Dlatego nie powinno nikogo dziwić, że dorosły Micheál również robi karierę w filmie. 

"Włoskie wakacje" to nie tylko lekka historia, czasem przypominająca słynny film "Pod słońcem Toskanii". Oprócz zabawnych sytuacji, scen z remontu willi, którą chyba każdy by chciał mieć na własność i pięknych widoków na Apeniny Toskańskie zobaczymy dwa rodzaje żałoby. Zupełnego wymazania przeszłości i to jak te smutne wydarzenia dojrzewają razem z nami. Bywa, że czas wcale nie leczy ran, a strata pozostaje w nas głęboko. Zwłaszcza, gdy nie mamy wsparcia w najbliższych. Podejmowany jest też temat płaczu u mężczyzn. W jednej ze scen Jack przyznaje, że miał zaledwie siedem lat, gdy zmarła jego matka, a na pogrzebie nie płakał, bo przecież mężczyźni nie pokazują łez. Tym razem smutek przeżywamy z punktu widzenia mężczyzn, a nie jak to najczęściej bywa w kinie, ze strony kobiecej, stereotypowo, bardziej emocjonalnej.