„Cmon Cmon" reż. Mike Mills / Gutek Films

Ten film nie miał prawa się nie udać. Po pierwsze Mike Mills, czyli jeden z najciekawszych amerykańskich twórców kina niezależnego, spokojnego, który tworzy filmy, dajace nam nadzieję na jutro. Po drugie Joaquin Phoniex, specjalista od ról outsiderów i poturbowanych. Tym razem aktor wcielił się w rolę Johnny'ego pogubionego w życiu dziennikarza radiowego. Nieco ekscentryka, samotnika. W ramach swojej pracy Johnny jeździ po amerykańskich miastach i rozmawia z młodymi ludźmi o ich troskach i oczekiwaniach wobec życia i kraju, znajdując w ich słowach i ambicjach nadzieję na lepszą przyszłość dla kolejnych pokoleń. Pewnego dnia na prośbę siostry zaczyna opiekować się jej dziesięcioletnim synem Jessem podczas jej wyjazdu, do pogubionego życiowo byłego męża, którego nadal kocha.

 

Po początkowych trudnościach z wyrażaniem własnych emocji mężczyzna i chłopak znajdują wspólny język. Gdy jednak nieobecność kobiety z różnych względów się przedłuża, Johnny musi wpisać chłopaka w swoje życie zawodowe – zabiera go w trasę, przedstawia swoim znajomym i pozwala mu pomagać sobie w przygotowaniach do kolejnych radiowych wywiadów. W efekcie Johnny uczy się od Jessego co najmniej tyle, ile rezolutny i lekko ekscentryczny chłopak uczy się od niego. I jest to kino drogi, w którym spotykani ludzie, kolejni bohaterowie mają nam do przekazania cenną lekcję życie. I wszystko było by idealnie, gdyby nie momenty, w których reżyser, Mike Mills dopuszcza się na widzu szantażu emocjonalnego, w którym wszystkie elementy od bohaterów przez piękne, pocztówkowe, czarno-białe zdjęcia i muzyka mają nam zrobić dobrze. 

Fale Sardynii / Casa Bianca – Le Onde della Sardegna

Znalazłem ostatnio miejsce na ziemi, które pozwoliło mi odnaleźć spokój i harmonię. Miejsce słoneczne, z lazurowym wybrzeżem i czasem, który płynie wolniej. Oto dwa domy „Fale Sardynii – Le Onde della Sardegna". Niewielkie, klimatyczne, nadmorskie wnętrza, które skradły moje serce. Posiadają klimatyzowane sypialnie z podwójnymi łóżkami, idealne miejsce dla 4-5-osobowej rodziny, ale również dla par. Znajduje się tutaj  w pełni wyposażona kuchnia oraz prywatny taras z cudownym widokiem na morze i góry. I właśnie dla tego tarasu i widoku, który jest „bezcenny" warto wybrać się do Nebidy, tej małej sardyńskiej wioski. Wypić na nim o poranku ulubioną kawę w towarzystwie śpiewających ptaków, a pod koniec obserwować na leżakach zachód słońca. W ogrodzie znajdującym się za tarasem rośnie mirt, który jest bazą słynnego sardyńskiego likieru Mirto, a także cudownie pachnący rozmaryn.

Nebida to niewielka miejscowość oddalona godzinę jazdy samochodem od Cagliari, stolicy Sardynii, miasta które jak dowodzą historycy swoje korzenie zapuściło w VIII wieku przed naszą erą. Możemy tam odnaleźć ślady historii, odszukać znaleziska z epoki prehistorycznej w dzielnicach Monte Claro czy Monte Urpinu. Ale Sardynia to nie tylko wielkie turystyczne miasta, a cała masa maleńkich urokliwych wiosek tak różnorodnych od siebie. W okolicach Nebidy przede wszystkim przyroda, niezwykle rozmaite plaże w różnych kolorach, pasma górskie, wzgórza pełne aromatycznego rozmarynu kopru, drzew oliwkowych a w cieplejszych miesiącach feeria kwiatów oleandrów czy róż. Wszystko sprawia że ta część Sardynii w której ugości was Marta zaoferuje niezliczoną ilość atrakcji od wycieczek trekkingowych, tras do biegania, windsurfingu, kitesurfingu, nurkowania, pływania, plażowania czy wreszcie malowniczych, małych miasteczek takich jak moje ukochane Buggerru, w którym życie naprawdę płynie inaczej, wolniej, czyściej. 

Stefan Wesołowski „Wolf"

Stefan Wesołowski to kompozytor, skrzypek i producent muzyczny. Jedno z najciekawszych nazwisk polskiej sceny muzycznej. Absolwent francuskiej Académie Musicale de Villecroze. Współpracuje z wytwórniami Important Record, Ici D'ailleurs i Mute Song. Jego nowy album to muzyka skomponowana do irlandzkiego filmu „Wolf" (Focus Features) w reż. Nathalie Biancheri z Lily-Rose Depp i Georgem MacKayem w rolach głównych. Film miał swoją premierę na ubiegłorocznym, prestiżowym festiwalu w Toronto a od początku grudnia jest obecny w kinach w USA. Wtedy też nakładem Back Lot Music (Universal) ukazał się owy soundtrack.

Oprócz ścieżki dźwiękowej znajduje się tu też zamykająca film piosenka „Claws Out", do której słowa napisała reżyserka, ja napisałem muzykę, a wykonuje ją Lily-Rose Depp. Ciekawostką jest także fakt, że masteringiem albumu zajęła się Patricia Sullivan, a więc osoba która stoi za masteringiem takich soundtracków do takich filmów jak „Interstellar", „Jurassic Park", „Dunkierka", „Gra o Tron", „Szeregowiec Ryan" czy albumów U2 czy The Police. I jest to muzyka pełna niepokoju, tajemnicy, idealny soundtrack do rzeczywistości. 

Wystawa Jarosława Modzelewskiego „Kraj nad Wisłą" – Centrum Sztuki Współczesnej w Warszawie

Jarosław Modzelewski to jeden z najważniejszych współczesnych, polskich malarzy. Dyplom z malarstwa uzyskał na warszawskiej Akademii Sztuk Pięknych w pracowni prof. Stefana Gierowskiego w roku 1980. Współtwórca i uczestnik ponad trzydziestu wystaw oraz akcji Gruppy w latach 1982–1992. Laureat wielu nagród, w tym „Paszportu Polityki” w 1998 r., Nagrody im. Jana Cybisa w 2004 r. oraz XIII edycji Nagrody im. Kazimierza Ostrowskiego w 2014 r. Jego prace znajdują się w kolekcjach prywatnych w Polsce i za granicą, a także w zbiorach publicznych, między innymi w muzeach narodowych w Warszawie, Krakowie, Poznaniu, Wrocławiu, Narodowej Galerii Sztuki Zachęta, Muzeum Sztuki w Łodzi i innych.

Wystawa w warszawskim Centrum Sztuki Współczesnej Zamek Ujazdowski jest pierwszą przekrojową prezentacją kilku dekad twórczości Jarosława Modzelewskiego.  Przestrzeń ekspozycyjna podporządkowana została kształtowi odnoszącemu się do symbolu Rodła, zaczerpniętego z jednego z pierwszych obrazów Modzelewskiego — Bez tytułu [Rodło] z 1980 r. Ten obraz jest też punktem wyjścia do prezentacji kolejnych etapów twórczości malarza. Wątkiem przewodnim jest rzeka Wisła, spajająca różne pod względem formalnym okresy w twórczości malarza. Rzeka jest tematem wielu jego obrazów, powracającym w kolejnych dekadach. Jest także symbolem obecnej w malarstwie Modzelewskiego polskiej tożsamości, ujawniającej się nie poprzez przedstawienia doniosłych i patetycznych zdarzeń i postaci, ale w szczegółach tworzących kontekst codziennych, zwyczajnych czynności czy w specyfice pejzażu, charakterystycznego właśnie dla kraju nad Wisłą. Wystawa dostępna do 24 kwietnia 2022 roku.

Zobacz także: