Uważany za najstarszą imprezę filmową na świecie, Międzynarodowy Festiwal Filmowy w Wenecji jest obecnie częścią weneckiego Biennale. Na wyspę Lido przybywają filmowcy z całego świata, żeby pokazać swoje dzieła.

W tym roku o Złotego Lwa będzie ubiegać się 18 tytułów, m.in.: psychologiczny dramat miłosny "To the Wonder" Terrence’a Malicka, erotyczny thiller "PassionBriana De Palmy, czy kontrowersyjny "The Master" Paula Thomasa Andersona o sekcie religijnej. Galę otwarcia poprowadziła aktorka i modelka Kasia Smutniak. Polka podczas swojego przemówienia stwierdziła, że kino jest jak lustro: odzwierciedla naszą rzeczywistość. Odniosła się także do nieobecności irańskiego reżysera Dżafara Panahi, który miał zasiąść w jury. Artysta został jednak skazany przez władze w Teheranie na karę więzienia, zakaz pracy artystycznej na 20 lat oraz opuszczania kraju.

Festiwal otworzyła projekcja pozakonkursowego filmu "The Reluctant Fundamentalist" w reżyserii Miry Nair, laureatki Złotego Lwa za "Monsunowe wesele".

Laureatów Złotego i Srebrnego Lwa oraz Pucharów Volpi wybierze jak zawsze międzynarodowe jury. W tym roku na przewodniczy mu brytyjski reżyser Michael Mann. W skład jury weszli także reżyserzy: Matteo Garrone z Włoch, Pablo Trapero z Argentyny, Ursula Meier ze Szwajcarii, Izraelczyk Ari Folman i Peter Ho-Sun Chan z Hong Kongu oraz aktorki Laetitia Casta i Samantha Morton, a także artystka z Serbii -  Marina Abramović.

Festiwal potrwa do 8 września.