Katherine von Drachenberg, założycielka sygnowanej swoimi inicjałami marki kosmetycznej Kat Von D, o trwałości makijażu wie wszystko. Można powiedzieć, że ma ją we krwi, bo zanim na rynek beauty wkroczyła z własnym biznesem, przez lata spełniała się w roli tatuażystki. I choć w 2020 roku artystka postanowiła opuścić firmę na rzecz poświęcenia się nowym wyzwaniom, wartości spółki pozostały niezmienne, a jakość produktów pozostała na równie wysokim poziomie. „Zamierzamy kontynuować zaangażowanie w produkcję wydajnych, wegańskich kosmetyków wolnych od przemocy.” padło w oficjalnym oświadczeniu przedsiębiorstwa KENDO, nowego właściciela marki, która na swoim koncie ma co najmniej kilka głośnych hitów sprzedażowych.
Wśród najwyżej ocenianych bestsellerów KVD Beauty (po zmianach personalnych KVD Vegan Beauty) znajduje się osławiony na całym świecie półprzezroczysty sypki puder utrwalający. Szczególnie polubili go wizażyści gwiazd. I wcale nas to nie dziwi. W końcu pracując na planach filmów, reklam czy sesji okładkowych, nie mogą pozwolić sobie na błędy. Każda poprawka wiąże się z wydłużeniem harmonogramu pracy całej ekipy, a to z kolei oznacza jedno: monstrualne koszty. W kwestii rekomendacji sprawdzonych kosmetyków do makijażu nikomu nie ufamy więc bardziej niż związanym z show-biznesem makeup artists.
Kultowy Lock-It Setting Powder w swoim kuferku ma między innymi Beau Nelson, fotograf i makijażysta z ponad dwudziestoletnim stażem, któremu zaufały takie sławy jak Kristen Stewart, Katy Perry czy Emma Roberts.
W wywiadzie dla serwisu Allure półtransparentny puder od KVD Beauty chwalił przede wszystkim za ultralekką, a przy tym wegańską, w stu procentach wolną od okrucieństwa formułę. Szerokim echem w branży poniosła się także wypowiedź popularnej na Instagramie Niba Ubhi, pochodzącej z Dubaju youtouberki i charakteryzatorki. „Jestem dość wymagająca, jeśli chodzi o konsystencję pudrów utrwalających. Nie lubię, gdy puder jest zbyt drobno zmielony, bo wtedy mam wrażenie, że zbyt łatwo się osypuje i nie spełnia swojej funkcji. Nie lubię też, gdy puder jest zbyt grudkowaty, ponieważ pozostawia niejednolite, nierówne wykończenie. Wiem, że jestem trochę wybredna, ale jako profesjonalna wizażystka wiem z doświadczenia, że konsystencja produktów jest ich kluczową cechą. Zwykle wybieram sypkie pudry bananowe, bo delikatnie rozjaśniają moją opaloną cerę. Postanowiłam jednak spróbować czegoś nowego i przetestować półprzezroczysty Lock-It Setting Powder. Użyłam go pod oczy i lekko oprószyłam nim resztę twarzy. Okazało się, że ma idealną grubość zmielenia. Bardzo dobrze utrwalił mój makijaż i zaskakująco rozjaśnił skórę, ale zupełnie inaczej niż puder bananowy. Spodobało mi się, że zapewnił efekt delikatnego glow zamiast szarego, kredowego wykończenia typowego dla większości pudrów transparentnych. Miło jest natknąć się na puder utrwalający, który świetnie wygląda na opalonej skórze!” napisała na swoim blogu, a my podpisujemy się pod jej słowami obiema rękami.
To produkt, który naturalnie wygładza cerę, dając efekt zdrowej, aksamitnej skóry. Nie podkreśla zmarszczek i nie tworzy niepożądanej struktury „ciasteczka”. Co więcej, unikalna formuła oparta na technologii Micro-Blurring skutecznie redukuje widoczność porów. Formuła Lock-It Setting zawiera matujące cząsteczki, które wygładzają niedoskonałości i utrwalają makijaż jedwabiście matowym wykończeniem. Możecie mieć pewność, że po zastosowaniu tego kosmetyku, wasz makijaż pozostanie w nienaruszonej formie nawet po najdłuższym dniu spędzonym w biurze albo całonocnej imprezie.
Dodatkowy plus: Nie zmienia koloru podkładu dlatego sprawdzi się u każdego, niezależnie od karnacji.