„Seks w wielkim mieście”, czyli składająca się z 94 odcinków opowieść o wyjątkowej damskiej przyjaźni z modą, miłością i Nowym Jorkiem przełomu lat 90. i 00. w tle. Kręcony w latach 1998 – 2004 serial zaskarbił sobie serca setek tysięcy fanek wśród kilku pokoleń kobiet (i nie tylko!) na całym świecie. Chociaż do dziś uważany jest za bardzo nowatorski, pod względem wielu aspektów wręcz przełomowy dla swoich czasów, nie brakuje też głosów krytyki dotykających jednego szczególnie aspektu produkcji. Przy okazji wywiadu na temat swojego najnowszego projektu („Emily in Paris” z premierą planowaną na przyszły rok), stanowisko zajął w tej sprawie sam Darren Star, scenarzysta i współproducent  „Seksu w wielkim mieście”. 

Darren Star i Sarah Jessica Parker, 1999 / Getty Images

W rozmowie z The Hollywood Reporter Star przyznał, że żałuje niewystarczająco szerokiego spektrum mniejszości zaangażowanych do obsady serialu. Tym bardziej, że akcja dzieje się przecież w tak zróżnicowanym wewnętrznie mieście jakim niewątpliwie było i jest nadal Wielkie Jabłko. 

„To jest jedna rzecz, którą prawdopodobnie chciałbym zrobić inaczej” – wyznaje. 

Przy okazji 20-lecia premiery „Sex and the City” brak różnorodności rasowej i etnicznej w serialu skomentowała także Sarah Jessica Parker wcielająca się w główną postać felietonistki Carrie Bradshaw. „Dzisiaj to nie mogłoby się udać z powodu braku różnorodności na ekranie. Osobiście uważam, że byłoby to dziwaczne”. 

Zgadzacie się ze słowami aktorki?  

Sprawdź też: 5 modnych rzeczy na jesień 2019, które nosiłaby Carrie Bradshaw