Białowieski Park Narodowy („Białowieża”)

To „must have” rowerowych podróży. Białowieża określana jest jako „dom żubrów”. Można tutaj też zobaczyć niemal nienaruszoną przyrodę. Znajdziemy tu też 12 tysięcy gatunków roślin i zwierząt. Park jest bardzo popularny wśród rowerzystów. Występują liczne szlaki rowerowe, pogrupowane w zależności od długości, a także stopnia trudności. Jeśli już zdecydujemy się na wyprawę do Białowieży, to warto odwiedzić Kosy Most. Pozwala on podziwiać żubry z platformy widokowej. Jeśli planujemy wycieczkę dłuższą niż jednodniową, można zapuścić się do białoruskiej części parku. Na pobyt do 30 dni nie jest potrzebna wiza.

Roztocze

To szczególnie malownicza okolica. Można tu jeździć w otoczeniu Roztoczańskiego Parku Narodowego, a także odwiedzić Zwierzyniec, czyli miasto, które z każdej strony otoczone jest lasem. Warto zobaczyć kościółek św. Nepomucena na wyspie i rezerwat przyrody św. Rocha. Nieopodal znajduje się młyn wodny na rzece Sopot. Choć jest nieczynny, warto go obejrzeć, bo mieszka tutaj sporo bobrów.

Przełom Dunajca

Nie jest to może Wielki Kanion Kolorado w USA, ale polski przełom Dunajca zdecydowanie jest jednym z najbardziej malowniczych wąwozów górskich. I to w całej Europie. Choć słynie z przepraw drewnianymi tratwami, to polecamy przejechać tę trasę rowerem. Startując spod szczytu Trzech Koron, można pokonać w całości odcinek do przystani w Szczawnicy. I to na rowerze. Cały czas jedzie się Drogą Pienińską. Trasa ta ma jeszcze jedną niewątpliwą zaletę. Świetnie nadaje się na rodzinną wycieczkę. Wszystko za sprawą szerokiego szlaku, a także tego, że nie jest on zbyt wymagający.

Mazowsze – Warszawa

To trasa polecana przede wszystkim mieszkańcom stolicy. Mazowiecki szlak rowerowy zaczyna i kończy się w Wawrze. Ma 83 km. Po drodze mija się Otwock, Karczew, ze słynną kapliczką, którą ufundowali rowerzyści, a także Czersk. Słynie on z zamku i turnieju rycerskiego. Przy okazji warto też zobaczyć park zdrojowy w Konstancinie-Jeziornie i ogród botaniczny w Powsinie.

Beskid Niski

Wybierając ten region, warto przejechać się śladami cerkwi w Beskidzie Niskim. Trasa nie jest bardzo płaska, wymaga kilku podjazdów, ale wszystko wynagradzają piękne widoki. – Start warto zaplanować w Gorlicach. Należy wiedzieć, że przy ul. Węgierskiej zapłonęła pierwsza na świecie uliczna lampa naftowa. Stąd jedziemy 35 km do Krempnej. Tutaj zwiedzamy cerkiew greckokatolicką pw. św. Kosmy i Damiana. Przed laty na tych terenach mieszkali Łemkowie, jedna z czterech grup etnicznych w Polsce. Warto także obejrzeć łemkowskie zagrody. Potem, jedziemy prosto do Chyrowej. Można tutaj zobaczyć piękną cerkiew w góralskim stylu – trasę poleca Tomasz Czernich, zapalony rowerzysta i ekspert marki rowerowej Kross.

Dolina Rospudy

Dolina Rospudy, która zlokalizowana jest w Puszczy Augustowskiej na Podlasiu, pełna jest niezwykłych atrakcji turystycznych. Polecana trasa rowerowa liczy ok. 50 km i zaczyna się na skrzyżowaniu Augustów-Raczki. Na trasie znajduje się Jaćwińskie Uroczysko Miejsce Święte, gdzie okoliczni mieszkańcy zbierają się co roku na odpuście. Jedziemy dalej i trafiamy na pałac Paca w Dowspudzie. Gdy dotrzemy do Jeziora Rospuda, można przespać się na polu namiotowym Goła Zośka.

Giżycko – Niegocin

Początkujący rowerzyści wspaniale poczują się również w Giżycku, szczególnie podczas objeżdżania Jeziora Niegocin. Cała trasa to 32 km, ale po drodze jest wiele atrakcji, a odcinki są łatwe. Jeden z postojów warto zrobić w Wilkasach. Mamy tutaj małą bazę rekreacyjną przy jeziorze, gdzie można dobrze zjeść. Z drugiej strony jeziora mamy wieś Rydzewo, w której można posilić się bardzo dobrymi rybami. Jadąc dalej, polecamy odwiedzić twierdzę Boyen albo most obrotowy na Kanale Łuczańskim.

Jura Krakowsko-Częstochowska

To świetna propozycja na rodzinną wycieczkę. Od razu jednak musimy uprzedzić. Teren jest piaszczysty, a co za tym idzie można się zmęczyć. To propozycja dla wprawionych w rowerowych bojach. Cała trasa ma 23 kilometry. Początek wyznaczamy w miejscu ruin, które są malowniczo położone na wapiennej skale. Rowerowy szlak oznaczony jest kolorem czerwonym. Jedziemy po szutrowej nawierzchni jednak niezwykle piękny krajobraz rekompensuje wysiłek pokonywania trudnego terenu. Szlak doprowadzi nas do centrum Bobolic. Tu pojedziemy asfaltową droga. Spektakularne wrażenie robi zamek w Bobolicach. Ta XIV-wieczna konstrukcja została kilka lat temu odrestaurowana. Po obejrzeniu zamku wjeżdżamy na Górę Zborów. Na jej szczycie doświadczymy widoku niezwykłej panoramy Jury Krajowsko-Częstochowskiej. Wracamy czarnym szlakiem w kierunku Góry Włodowskiej.

Trasa po polskim wybrzeżu

Oczywiście, dla mniej zaprawionych w rowerowych bojach nie mniej rekomendowana będzie trasa po polskim wybrzeżu. Zaczynamy w Świnoujściu, by przejechać przez Międzyzdroje, dalej do Dziwnowa, Rewala i Kołobrzegu. W dalszej kolejności odwiedzamy Mielno, Darłowo i Jarosławiec. Na koniec zostaje nam Ustka, Łeba, Władysławowo, aż do Trójmiasta. Przewodniki podpowiadają, że trasa ta pokrywa się w części ze szlakiem latarni morskich.

Międzynarodowy Szlak Nadmorski R-10

Na koniec coś dla największych twardzieli, pasjonatów rowerów ale i wycieczek poza nasz kraj, czyli piękna trasa, która wiedzie dookoła basenu Morza Bałtyckiego. Po drodze trzeba odwiedzić dziewięć państw. Całość to ponad 8 tysięcy kilometrów. Najczęściej trasę rozpoczyna się w Gdańsku. Jedziemy dalej przez Kalliningrad i Kłajpedę do Rygi i Tallinna. Kolejnym punktem jest Sankt Petersburg, a potem Helsinki, Vaasa, Oulu, Sundsvall, skąd dojeżdżamy do Sztokholmu. Następnie udajemy się w stronę Ystad, Malmö, Kopenhagi i Odense. Przybywamy do Rostocka i stąd wracamy do Gdańska. W końcu na każdym szlaku rowerowym dobrze, ale na tym domowym – najlepiej.