Ford od lat prowadzi wewnętrzną wojnę z materialnym aspektem swojej pracy. W rozmowie z dziennikarzem magazynu VMan, projektant przyznał że świat mody jest specyficzny i ma dość jego kapryśnej strony.

"Czasem mam ochotę zaszyć się w jakimś odludnym miejscu z moim psem - powiedział - Ale z drugiej strony jestem częścią tego zmiennego przemysłu skupiającego się na rzeczach materialnych, które w rzeczywistości nie są najważniejsze w moim życiu. "

Ford zauważa, że najlepszym przykładem gdzie można zaobserwować tę próżność to prestiżowa impreza świata mody Costume Institute Gala, gdzie sławni i bogaci prezentują się w biżuterii i kreacjach wartych milion dolarów, które założą tylko raz. W końcu w przyszłym sezonie to już będzie przeżytek. To właśnie zła strona tego przemysłu - powiedział.

"Ta branża sprawia że ludzie wciąż czują, że muszą się zmienić" - dodał projektant.