Od szesnastu dni z przejęciem śledzimy i komentujemy najważniejsze wydarzenia oraz najbardziej i najmniej udane stylizacje książęcej pary podczas podróży po Australii, Fidżi i Królestwie Tonga. Ostatnim przystankiem okazała się Nowa Zelandia i to właśnie tam, a konkretniej w mieście Rotorua, Księżna i Książę Sussex żegnają się z malowniczymi krajobrazami wybrzeży Oceanu Spokojnego. Ulubiona para książęca Brytyjczyków wzięła udział w pōwhiri - rytualnej ceremonii charakterystycznej dla kultury Maorysów. Meghan Markle specjalnie na tę okazję założyła asymetryczną, granatową sukienkę midi zaprojektowaną przez Stellę McCartney, eleganckie szpilki w tym samym kolorze oraz… tradycyjne dla strojów plemiennych tej części regionu Korowai.

Zobacz też: Ulubione kalosze Meghan Markle kosztują mniej niż 300 zł!

Jak podaje oficjalny reporter królewski Omid Scobie, sprezentowane byłej gwieździe amerykańskiego serialu "Suits" Korowai ma zadanie wspierać ją w czasie ciąży oraz rozwijać w niej siłę, serdeczność i aroha, co w maoryskim dialekcie oznacza „miłość”. Jeszcze dzisiaj w kalendarzu księżnej Meghan i księcia Harry'ego między innymi wizyta parku narodowym Rainbow Springs oraz spacer po urzekającym Redwoods Treewalk Rotorua  Po wszystkim wrócą do Auckland, aby stamtąd, po intensywnych 16 dniach, wrócić do Londynu. 

Czytaj też: Stylizacyjna wpadka Meghan Markle