Thom Browne urodził się 19 kwietnia 1965 roku w Allentown w stanie Pensylwania w Stanach Zjednoczonych. Zanim stał się jednym z najbardziej popularnych projektantów mody XXI wieku, próbował swoich sił jako doradca finansowy oraz aktor. To właśnie wyjazd do Hollywood, jako 23-letni aspirujący gwiazdor filmowy, skłonił go do wzbogacenia swojego imienia Tom o literkę „h”. Powodem tej decyzji miał być inny Tom Browne, który widniał już wtedy na liście członków tamtejszej gildii aktorskiej. Wraz z niepowodzeniami w branży aktorskiej oraz przeprowadzką do Nowego Jorku, Thom rozpoczął karierę w świecie mody, by niecały rok później, w roku 1998, za namową słynnego Ralpha Laurena przyjąć stanowisko projektanta marki Club Monaco. Po kilku latach ciężkiej pracy, wraz z 38 urodzinami, udało mu się otworzyć swoją autorską markę modową dla panów, aby 8 lat później poszerzyć jej działalność o kolekcje damską. Od momentu powołania swojego atelier „Thom Browne”, udało mu się współpracować z takimi markami jak Moncler, Samsung, czy nawet piłkarskim klubem FC Barcelona.

Ten garnitur nie skurczył się w praniu

Tak jak już wspomniałem we wstępie, najsłynniejszy trend wykreowany przez Thoma to spodnie o skróconych nogawkach. Wielu jednak umknęło, że zmniejszone proporcje dotyczą również idącej w parze z nimi marynarce, tworząc pełny garnitur. Jak głosi miejska legenda, sposobem Browna na rozpropagowanie swoich skurczonych ubrań były spacery po Nowym Jorku. Mimo, że nowojorczycy uważają, że w ich mieście można założyć wszystko, łącznie z bielizną na głowie, i nikt tego nie zauważy, tak po kilku tygodniach Browne nie mógł opędzić się od pytań przechodniów o to skąd wziął swój wyjątkowy garnitur. Tym samym Thom okazał się nie tylko mistrzem kreacji, ale i marketingu, bo jeszcze wtedy nie istniała jego autorska marka, zatem przyszli klienci zostali już zwerbowani. Przez lata swojej działalności, garnitur stał się podstawowym punktem odniesienia do jego kolejnych kolekcji. Elegancka marynarka pasuje nie tylko do długich spodni – bermudy również sprawdzą się jako część letniego garnituru, bądź też tego jesiennego, w zestawie z męskimi podkolanówkami, co zdaje się ulubionym zestawem samego Browne’a.

Francja Elegancja

Wśród innych charakterystycznych dla mody Thoma Browne’a elementów jest kolorystyka jego ubrań, a uściślając ich wszelakie odcienie szarości. Jak wielokrotnie tłumaczył, uznał, że jest to na tyle bogaty w odcienie kolor, że nie potrzebuje używać żadnego innego. Oczywiście nie oznacza to, że dom mody Browne’a nie dokonuje odstępstw od tej zasady, co stało się już wielokrotnie w toku jego kariery. Często w swoich kreacjach stosuje również biel i czerń oraz klasyczne „kolorowe” kolory jak niebieski oraz czerwony. Ich głównym zadaniem jest podkreślenie prostoty oraz elegancji tworzonych przez Thoma ubrań, przy jednoczesnym utrzymaniu wręcz biznesowego entourage’u jego regularnych pokazów mody. Warto również dodać, że kolory te mogą kojarzyć się z Francją, gdzie ostatecznie kończony jest proces szycia strojów marki.  

Fantazja pod linijkę

Ważna w projektach Thoma jest również niezwykła dbałość o wręcz geometryczną precyzję. Nie może to jednak dziwić, ponieważ Browne nie szkicuje swoich nowych propozycji poprzez klasyczny modowy rysunek, a jedynie wykreślanie figur geometrycznych ze specjalnego szablonu. Tym samym nie stanowią ostatecznego wzorcu ich wyglądu, a jedynie punktem odniesienia, aby proces ich powstania zatrzymać aż dla momentu ich szycia, a nie samego kreowania. To samo tyczy się jego dodatków, a przede wszystkim jego fantazyjnych torebek w kształcie różnego rodzaju zwierząt. Wszystko zaczęło się od jamnika Thoma o imieniu Hector, który zainspirował projektanta do stworzenia produktu na jego cześć. Tym samym powstała torebka. Pomysł okazał się na tyle chwytliwy, że w ramach kolejnych kolekcji torebkowy zwierzyniec powiększył się do aż trzynastu modeli, w tym myszy, królika, świnki czy żyrafy.

Thom Browne ma swoim koncie aż trzy nominacje do najważniejszej nagrody modowej, czyli CFDA Fashion Awards w kategorii moda męska, co tylko świadczy o uznaniu jego krawieckich umiejętnościach. Browne z pewnością zasługuje na miano ikony mody, również tej męskiej, zatem nic tylko celebrować jego dotychczasowe dziedzictwo i wyjątkowe zdolności. Na koniec, polecam znajdujący się poniżej film opowiadający o kulisach pracy nad jedną z jego ostatnich kolekcji.