W marcu tego roku wszyscy mówili tylko o tym serialu na Netflix, co więcej, nie była to autorska produkcja platformy tylko na licencji. Przez dobrych kilka tygodni "New Amsterdam" nie schodził ze szczytu listy najchętniej oglądanych tytułów. I choć zarzucano mu masę błędów, zbędną ckliwość i naiwność, to jednak wszyscy komentowali finały sezonów, czy fabułę. Czy ta nowość na Netflix odniesie podobny sukces?

Na Netflix pojawił się nowy serial medyczny. Czy przebije popularnością "New Amsterdam"?

Od kilku dni na Netflix możemy obejrzeć kolejny znany serial medyczny, a dokładnie "The Good Doctor". Co ciekawe, amerykańska produkcja powstała na podstawie koreańskiego hitu - swoją wersję mają też Japończycy! Jednak to produkcja w języku angielskim zdobyła największą popularność. Fabuła skupia się na Shaunie Murphym, młodym i ambitnym lekarzu, który ma autyzm oraz zespół Sawanta. Mężczyzna właśnie rozpoczyna pracę w szpitalu św. Bonawentury w San Jose. Jednak na jego etat w tej placówce krzywo patrzy zarząd. W tym samym czasie dochodzi do wypadku, w trakcie którego nasz bohater udziela pomocy i otrzymuje posadę w lokalnym szpitalu. Shaun na każdym kroku chce udowodnić, że jest świetnym lekarzem, a jego "przypadłość" nie jest problematyczna, jak to się innym wydaje.

Główne role zagrali: Freddie Highmore, Antonia Thomas, Nicholas Gonzalez, Chuku Modu, Hill Harper, Richard Schiff, Christina Chang. Serial od amerykańskiej stacji ABC był nominowany do takich nagród jak Złote Globy, People's Choice, Teen Choice, czy Critics’ Choice Television. Za to twórcą "The Good Doctor" jest David Shore, autor takich hitów jak "Dr House", "Pete kombinator" czy "Na południe". 

Na Netflix znajdziemy już trzy sezony z pięciu. Jesteśmy ciekawi jak "The Good Doctor" przyjmie się wśród polskich widzów.

"The Good Doctor": zwiastun nowego serialu medycznego, który obejrzysz na Netflix.