Coraz częściej historie o miłości traktowane są przez twórców kinowych i seriali stereotypowo. Trudno w jakikolwiek sposób utożsamić się z bohaterką, która niewiele ma wspólnego z realiami codziennego życia... Na szczęście są wyjątki od tej panującej ostatnio reguły. A ostatnim jest "Love Life", który zobaczycie na platformie HBO GO. 

Ten serial spodoba się fankom filmów o miłości. "Love Life" od HBO jest lekki, zabawny, ale i bardzo życiowy

Amerykański serial powstał na zlecenie nowego serwisu, czyli HBO Max, więc początkowo to nie było takie pewne, czy polscy użytkownicy platformy będą mogli obejrzeć perypetie pewnej mieszkanki Nowego Jorku przedstawiającej widzom swoje historie miłosne. A trochę ich było! Licealne flirty i bóle serca, niespodziewane romanse i związki, które trwały dłużej niż powinny (skądś to znamy...). Od razu przychodzą nam na myśl podobne produkcje, również od HBO. Od razu zaznaczamy, nie spodziewajcie się nowej Carrie Bradshaw czy Samanthy Jones! I choć "Love Life" nie jest tak sexy, kolorowy i glamour jak kultowy "Seks w wielkim mieście", to równie zabawna i zaskakująca historia. Do ostatniej minuty! A z drugiej strony tak inna od "Dziewczyn" Leny Dunham.

serwis prasowy

"Po co mam to oglądać, przecież nie lubię tej aktorki ze 'Zmierzchu' i 'Pitch Perfect'" - to usłyszałyśmy od wielu naszych znajomych i szczerze, część z nas miało te sam "problem". To błąd, do którego przyznało się potem wielu widzów i my również wyznajemy teraz skruchę. 34-letnia gwiazda wcielająca się w Darby nie jest denerwująca ani przesadnie słodka. To taka dziewczyna jak my, czy nasze koleżanki. Pełna zalet, ale i wad. Zabawna, inteligentna, szukająca miłości, ale i mająca problemy rodzinne, pracująca z szefową jak z horroru i przeżywająca każdą wpadkę (pewnie każda z nas spotkała swojego byłego, gdy nie wyglądała najlepiej - Darby też, co więcej, była wtedy w Crocksach...). Bohaterka grana przez Annę Kendrick wielokrotnie powiela swój związkowy schemat (kto rzuci kamieniem? my na pewno nie!), ale w końcu uczy się na błędach i jest otwarta na to, co przyniesie jej życie. A szykuje jej wiele niespodzianek.

Ale to nie tylko opowieść o samej Darby Carter szukającej miłości i tego jedynego, ważni są też jej przyjaciele. Historie poboczne również mają wiele do zaoferowania. Czy wieloletni związek najlepszych przyjaciół głównej bohaterki przetrwa kolejne lata? Jak zmieni się ich życie wraz z kolejnymi obowiązkami? Czy przyjaźń ewoluuje? Czy naprawdę wszyscy się zmieniamy? Bo nie tylko romanse są tu ważne. Producenci show od samego początku komunikowali, że przede wszystkim interesuje ich jak "ludzie, których spotykamy w swoim życiu wpływają na nas i na nasze dalsze losy". Lekkie i dowcipne sceny np. o "one night stand" z chłopakiem poznanym na imprezie nie przesłaniają jednak życiowych rozterek. Wiele z nas może tu znaleźć odniesienia do swojego życia, czy historii przyjaciół lub znajomych. Czy powrót do byłego chłopaka to dobry pomysł? Czy byłam dla niego tylko chwilową rozrywką? Jak będzie wyglądało moje życie "dorosłe"? Czy ciągle stoję w miejscu ze swoim życiem? Czy on naprawdę jest toksyczny? Przecież są momenty kiedy to najlepszy chłopak na świecie. I czy ułożę sobie życie tak, aby być szczęśliwą? Nie tylko panna Carter zadaje sobie te pytania, my również. 

P.S. "Love Life" trafiło do serc widzów i powstanie drugi sezon serialu. Jednak nie będzie to już opowieść o Darby, choć bohaterka pojawi się raz na jakiś czas na małym ekranie.