Strefa ZEN, fot. Michał Radwański

MARIA JODŁOWSKA
33 lata, creative director
KRÓLOWA SZMINEK

Moja łazienka to… Mój azyl. 

Ile masz kosmetyków? Zabawne, ale im jestem starsza, tym coraz mniej. Dorosłam do tego, że wolę mieć ich zdecydowanie mniej, za to naprawdę dobrej jakości. 

Twój urodowy fetysz? Czerwona szminka marki Nars w kolorze Heat Waves. 

Skąd ta miłość? Czerwone usta podkreślają mój charakter. Są kontrastem do mojej jasnej karnacji i włosów. To mój znak rozpoznawczy.

Co sprawia, że kosmetyk cię zniewala? Przede wszystkim musi działać. Szminka Nars, od której jestem ewidentnie uzależniona, ma niesamowicie intensywny kolor i rzadko spotykany odcień czerwieni. Jest matowa, trwała i świetnie wygląda na ustach. Od lat próbuję różnych szminek. Kiedyś zakochana byłam długo w szmince Chanel Allure.
Na razie jednak nic nie wygrywa z Narsem. Kiedy znajduję kosmetyk, który absolutnie spełnia moje oczekiwania, staję się jego wierną fanką. Podobnie jest u mnie z dżinsami. Jeden model w kilku kolorach.

Co sprawia, że twój kolor na ustach jest tak intensywny i idealny przez cały dzień? Najpierw matuję usta fluidem, potem nakładam pierwszą warstwę koloru. Kiedy zastygnie, odciskam usta w chusteczkę, po czym nakładam raz jeszcze kolor. Odkryłam ten trik na blogu brytyjskiej makijażystki Lisy Eldridge (www.lisaeldridge.com). Zaglądam tu zawsze, kiedy mam jakieś wątpliwości co do makijażu lub po prostu szukam fajnych inspiracji. Jej rady zawsze działają.

Twoje ulubione adresy urodowe? Butik Nars i Aésop w Paryżu, perfumerie GaliLu i Horn & More w Warszawie. W sieci? Blog www.garancedore.fr i oczywiście biblia nie tylko urody – www.vogue.co.uk.