Strategiczny minimalizm, czyli dekonstrukcja mitu stylizacyjnej prostoty 

Kiedy myślimy o DNA estetycznego minimalizmu, przed oczami natychmiast stają nam flagowe projekty Phoebe Philo dla Celine, odmieniony przez Daniela Lee wizerunek Bottega Veneta czy archiwalne pokazy Hermès oraz moodboardy zapełnione neutralną paletą barw, podstawowymi krojami i monochromatycznymi wnętrzami w śmietankowym odcieniu bieli.

Ostatnie miesiące wyraźnie pokazują jednak, że zarówno projektanci, jak i kojarzone z nurtem minimalu influencerki, są gotowe na aktualizację swojej wizji ponadczasowości. Redefiniują pojęcie prostoty, eksperymentując z kolorem, fakturami, akcesoryjnymi ozdobnikami i detalem.

Tak, zjawisko okrzyknięte „strategicznym minimalizmem” tchnęło życie w piękny i funkcjonalny banał. Ale dość teorii. Spisałyśmy dla was czteroetapową instrukcję obsługi najważniejszego trendu tego i wielu(!) kolejnych sezonów. Nie ma za co! 

Diabeł tkwi w szczegółach 

Na samym początku uprzedzamy: nie spodziewajcie się tu wywrotowej rewolucji. „Strategiczny minimalizm” jest raczej wynikiem kiełkującej dopiero ewolucji podejścia do stylizacyjnej prostoty. Minimalistki bardzo ostrożnie opuszczają swoją strefę komfortu. W końcu metoda małych kroczków sprawdza się za każdym razem, a diabeł – wiadomo – tkwi w szczegółach. W tym konkretnym przypadku w dodatkach i biżuterii. Zachowawcze outfity osadzone w spokojnych barwach najprościej ożywić mało inwazyjnym akcentem. Zainwestujcie w naszyjnik z przeskalowanym, rzeźbiarskim charmsem, plastikowe koraliki, asymetryczne kolczyki jak pałacowe żyrandole albo pierścionek z kolorowym oczkiem. Naturalne kamienie nadadzą całości charakteru, a na dodatek (mamy tu jakieś zodiakry?) mogą sprawdzić się w roli amuletu. 

Plan B? Efektowna torebka o nietypowym kształcie, oryginalnej fakturze (my przepadłyśmy dla lansowanych tej jesieni puchatych torebek ze sztucznego futra) lub w mocnym kolorze, disco pasek z dekoracyjną grzywką ściskającą talię albo srebrne kozaki z wysoką cholewką inspirowane wybiegami Victorii Beckham i Isabel Marant. 

Trendy jesień-zima 2021/2022: modne dodatki na nowy sezon. Są praktyczne i dodają charakteru wszystkim codziennym stylizacjom>>

Nie taki kolor straszny jak go malują 

Spokojnie, orzechowe brązy, bananowa biel, karmel, gołębie szarości, głęboki grafit czy czerń nigdy nie wyjdą z mody, ale wygląda na to, że zadeklarowane minimalistki mają ochotę trochę od nich odpocząć. Oficjalnie wprowadzają na salony nowy neutral, czyli kolory wciąż stonowane i bezpieczne, ale nieco bardziej od tych pierwszych wyraziste.

W myśl tej zasady na najbliższych zakupach rozejrzyjcie się za swetrem w odcieniu rozbielanej cytryny, paryskiego błękitu, pastelowej lawendy, malinowej waty cukrowej albo najmodniejszej w tym sezonie szałwii. 

Detal rządzi digitalem

Bazowym założeniem narodzonego w mediach społecznościowych „strategicznego minimalizmu” jest również umiejętne operowanie konstrukcyjnym detalem. Po co? Ano po to, aby pozostając wiernym klasyce, wyróżnić się na tle innych rozkochanych w prostocie twórców zdigitalizowanej rzeczywistości.

Jonathan Simkhai PO F21 / Imaxtree

W wywiadzie dla serwisu The Zoe Report temat podejmuje między innymi projektant Jonathan Simkhai - „Dekonstruuję klasyczne formy ubrań i zszywam je z powrotem inaczej, tworząc zupełnie nowe, bardzo nowoczesne formy, które przyciągają uwagę zaskakującymi detalami. Temu, kto będzie je nosił mają zapewnić ten sam poziom komfortu, który odczułby nosząc dres przy jednoczesnym zachowaniu szyku i elegancji.”. W jego ostatniej kolekcji zaprezentowanej podczas nowojorskiego tygodnia mody królowały drobne marszczenia, nieregularne wycięcia i rozcięcia materiału, surowe wykończenia, przeplatające się paski, wiązania i frędzle. Podobną drogą podążają teraz inni branżowi giganci, z markami takimi jak Khaite czy Proenza Schouler na czele. 

Egzamin z materiałoznawstwa 

Ostatnia reguła, którą warto wziąć sobie do serca w kontekście „strategicznego minimalu”  dotyczy miksowania faktur. Lansujące ten trend dziewczyny zamiast wyhaftowanych czy nadrukowanych na tkaninach printów, wybierają wzory wpisane w charakterystykę materiału. Minimalistki od zawsze dają nam lekcje czytania metek, ale teraz zapraszają na kurs zaawansowany. Uczą jak brać pod uwagę nie tylko funkcjonalny wymiar właściwości materiałów, ale także jak wykorzystać ich strukturę w budowaniu ciekawych outfitów. Motyw przewdoni? Kontrast!

Pluszowe płaszcze łączą ze śliską satyną na spódnicach, miękkie kaszmirowe swetry zestawiają ze skórą, cekinowe topy z jeansem a wełniany marynary ze zwiewnym szyfonem. To tylko kilka z dziesiątek możliwości. Im bardziej nietypowo, tym lepiej!