Z racji zaistniałej sytuacji prezes Marvel Studios Kevin Feige przestaje być producentem filmów ze Spider-Manem. Czyli mówiąc najprościej, superbohatera nie zobaczymy w filmach wchodzących w skład MCU (Marvel Cinematic Universe), bowiem studio i Feige nie mają już żadnego wpływu na produkcję z tą postacią. Jak doskonale wiadomo, Sony ma pełnię praw do postaci, więc może z nią zrobić wszystko, co zechce.    

CZYTAJ TEŻ: „Avengers: Koniec gry” – najlepszy film MCU czy jednak rozczarowanie? Oto ranking 22 filmów według ich jakości

O co poszło? Oczywiście o pieniądze. Informacja o kryzysie między wytwórniami pojawiła się zaledwie dzień po tym, jak „Spider-Man: Daleko od domu” został najbardziej kasowym filmem w historii Sony. Z racji, że Disney praktycznie nie otrzymał nic z sumy, którą zarobił obraz (studio ma tylko 5 proc. z wpływów), chciał bardziej sprawiedliwego podziału zysku. Disney zaproponował współfinansowanie nowych filmów z Pajączkiem na zasadzie 50-50. To rzecz jasna oznacza, że chciałby 50 proc. zysków.

Sony nie tylko nie zgodziło się na tę propozycję, ale w ramach kontry zaproponowało, żeby obie firmy wróciły do podziału, który został ustalony wcześniej. Disney tych warunków nie przyjął. Według dziennikarzy „Variety” negocjacje między wytwórniami tkwią obecnie w „impasie”.

Wieść, że Spider-Man wyleciał z MCU niemalże rozniosła media społecznościowe. Internauci oskarżają Sony o chciwość i domagają się od studia, by przywróciło Spider-Mana do uniwersum. Albo całkowicie sprzedała prawa do postaci. W sprawę zaangażował się nawet Jeremy Renner, który wspomina na Instagramie o Stanie Lee. Z kolei Sony szybko wydało specjalne oświadczenie, w którym przekonuje, że to Disney ponosi winę za całą sytuację.

Jak w takim razie będzie wyglądała przyszłość Spider-Mana? Sony zapewne nakręci przynajmniej dwa kolejne filmy na własną rękę. Główna rolę zagrałby oczywiście Tom Holland. Co więcej, Człowiek Pająk zostanie wprowadzony do uniwersum „Venoma”, gdy druga część uderzy do kin. Pytanie tylko, czy fani nie spróbują zbojkotować filmów wytwórni. A to może się wiązać z dużo mniejszymi zyskami finansowymi.