Jej muzyka brzmi jak żeńska wersja The Cure (zresztą to jej ulubiony zespół) albo współczesna odpowiedź na Siouxsie and The Banshees. Soko, a tak naprawdę Stéphanie Sokolinski po trzech latach zdecydowała się wydać drugi album "My Dreams Dictate My Reality". Nie znajdziemy na niej niewinnego folku znanego z debiutanckiego "I Thought I Was An Alien". Na nowym albumie usłyszymy za to sporo lirycznych, ale i skocznych piosenek w klimacie new romantic.

Chciałam nagrać bardziej rytmiczną, weselszą płytę, ale wciąż pełną rozmarzenia, ciemności. Czułam się dobrze wśród bardziej klimatycznych, gotyckich, punkowych dźwięków. Wszystkie partie gitary basowej są moje. Grałam też na barytonowej gitarze Fender VI, na której punkcie oszalałam. Jest na płycie wiele chórków i mocne echo. Wyobrażałam sobie, że jestem dzieckiem Roberta Smitha w latach 80., a potem wlałam całe serce i rozwaliłam duszę, aby uzyskać możliwie najprawdziwsze wokale – mówiła Soko.

Płytę promuje utwór "Ocean of Trees".