W celibacie spędziła 12 lat. I odkryła, że niedzielenie łóżka z mężczyzną to dziś towarzyskie faux pas. Budzi zdziwienie, pogardę i niesmak. Opisała to w książce „Sztuka sypiania samej”, która ukazała się w Polsce. Seks zawsze dobrze się sprzedaje, to oczywiste. Okazuje się jednak, że świetnie się sprzedaje nawet wtedy, gdy chodzi o seksu... brak. W czasach, które każą nam wciąż konsumować, asceza jest podejrzana. Bardziej zaburzona wydaje się kobieta, która nie marzy o nowym samochodzie, torebce, mężu czy choćby nowym kochanku, niż ta, która kompulsywnie kupuje i hedonistycznie ląduje w łóżku z kolejnymi kochankami. Nic dziwnego, że autobiograficzna powieść Sophie Fontanel, która na lata wyrzekła się seksu, z miejsca stała się bestsellerem.

Pamiętasz pierwsze dni, gdy Twoja książka trafiła do księgarń?
SOPHIE FONTANEL Dzień przed premierą gościłam w paryskim radiu. Dziennikarze zwracali się do mnie jak do dziwnego zwierzęcia w zoo! Czułam, że myślą: „Oto indywiduum. Jedyna istota na świecie, która nie uprawia seksu”. A okazało się, że w tydzień książka stała się bestsellerem! Stało się jasne, że nie jestem odmieńcem, ale rzeczniczką wielu ludzi! Decydując się na wydanie książki, nie wiedziałaś, że tak będzie. Nie bałaś się reakcji?Nie jestem podlotkiem. Mam odwagę, by mówić o tym, co czuję. Postanowiłam napisać tę książkę, bo widziałam wokół wiele kobiet, które udają, że ich życie seksualne jest fantastyczne. A w rzeczywistości są w nim niespełnione albo nim znudzone.

Ty byłaś znudzona czy niespełniona?
Był oczywiście czas, gdy miałam świetny związek. Był też czas, gdy moje życie seksualne było mechaniczne. Jak wiele kobiet czułam presję, by nie być singielką. Aż stwierdziłam, że wolę żyć sama niż w pseudozwiązkach, które są kompulsywnym seksem z partnerami dalekimi od ideału.

Związki dzisiejszych kobiet to zwykle pasmo rozczarowań?
Jest wielka przepaść między marzeniami a rzeczywistością. Miłość i związek zawsze bywają bolesne. Problemem jest to, że dziś rozczarowanie następuje już na początku. Spotykasz faceta i po pierwszym SMS-ie czujesz się zraniona. Nie dlatego, że mężczyźni są okropni, ale dlatego, że rytuały randkowania zostały zniszczone. Kobiety nadal chcą być romantycznie adorowane, czuć duchową bliskość, a to je omija.

 

Jak było z Tobą?
Jak wiele dzisiejszych dziewczyn wcześnie zaczęłam życie seksualne. Miałam 14 lat! Wierzyłam, że jestem panią swojego losu. Byłam w błędzie. Nie istniałam JA, liczyło się dla mnie tylko to, czy jestem pożądana. Szłam w kowbojkach i szortach do modnej wówczas dyskoteki Elysée Matignon. Faceci widzieli piękną dziewczynę i dobrą okazję. Kiedy jesteś młoda, dobrze wychowana i posłuszna, zwykle trafiasz na kanalie. Mówiłam wszystkim „tak” i byłam na siebie wściekła. Oni byli starsi, doświadczeni. A ja nie wiedziałam, czy to normalne, że facet bezceremonialnie budzi mnie w środku nocy, bo ma ochotę się kochać. Albo że chce kochać się w pociągu przy otwartych drzwiach! Myślę, że nie pozwalali sobie na takie zachowania wobec kobiet w swoim wieku.

Kiedy powiedziałaś „stop!”?
Poczułam, że nie chcę być seksualną maszyną, moje ciało chciało „odzyskać” dziewictwo. Powiedziałam sobie: „OK, muszę zacząć od zera”. Chciałam, by faceci byli czuli, nie spieszyli się w łóżku, ale bałam się o to poprosić. Więc postanowiłam przestać. Skończyłam z seksem.

Jak zareagowała rodzina, znajomi?
Uważali, że jestem kobietą z problemami albo zimną suką, która nie ma potrzeb. Niektórzy podejrzewali, że jestem kompletną idiotką albo lesbijką. Żartowali w okrutny sposób. I kłamali, opowiadając o swoim rzekomo wybujałym życiu seksualnym.

Abstynencja dała Ci siłę?
Tak. Czas samotności jest ważny. Jeśli przetrwasz początkowy strach, odkrywasz, że całą miłość, którą oddawałaś facetom, możesz dać sobie. Żaden mężczyzna już cię nie absorbuje. To uczucie wspanialej wolności i paradoksalnie ogromnej zmysłowości. Gdy widziałam nagie męskie ramię, chciałam się w nie wgryźć. Kiedy sypiałam z wszystkimi, nie mogłam zmieścić pożądania wszystkich facetów. Głównym błędem w myśleniu o seksie jest teoria, że im więcej go uprawiamy, tym lepiej. I że dziewczyna musi uprawiać seks, bo robią to wszystkie jej rówieśniczki. To bzdura. Wiele kobiet i mężczyzn nie uprawia seksu, ale się do tego nie przyznaje.

W pewnym momencie zaczęłaś jednak tęsknić za seksem?
Tak, odzyskana wolność zaczęła stawać się brakiem. Pomagała mi masturbacja, ale wciąż wierzyłam, że potrzebuję do szczęścia drugiej osoby. Czułam, że jeśli na zawsze pozbawię się seksu, to umrę. Byłam ekstremalnie samotna, stałam się nadwrażliwa, skazana na obserwowanie życia innych. Widziałam, jak znajomi tworzą związki, ich dzieci dorastają, a ja byłam sama.

 

Przerwanie celibatu było trudne?
Tak, ciało było zablokowane. A miałam pragnienie, by drżało z czyjegoś powodu, by czuć, że żyję. Kiedy zdałam sobie z tego sprawę, załamałam się. Ale może to załamanie jest potrzebne, bo pozwala na spotkanie tego właściwego człowieka?

Nie miałaś myśli, że całe lata spędziłaś na fantazjowaniu o idealnym facecie, zamiast go szukać w realnym życiu?
Tak, dlatego w pewnym momencie życia porzuciłam wszystkie płyty, książki, filmy, które kochałam. Bo miałam wrażenie, że oddalały mnie od rzeczywistości. Męski tyłek posągu w Luwrze jest wspaniały, ale tajemnica pożądania tkwi w skórze żywego człowieka, skórze, która nie jest doskonała. Kochasz się z facetem, widzisz, jak chodzi po twoim pokoju, zauważasz w jego ciele mnóstwo defektów, ale także dlatego czujesz do niego pożądanie. Życie nie jest perfekcyjne.

Łatwo było Ci się z tym pogodzić?
To był spory problem. Gdy byłam sama, marzyłam o mężczyźnie, ale miałam wygórowane oczekiwania. Zwykły facet z krwi i kości robi znacznie mniejsze wrażenie niż aktor na kinowym ekranie. A gdy spotykasz kogoś, kto ci się podoba, z kim mogłabyś uprawiać seks, terroryzuje cię myśl, że miałabyś się przed nim rozebrać. Bałam się, ale jednocześnie przepełniło mnie pożądanie. I mówiłam sobie: „On na pewno wie, że od dawna nie uprawiam seksu!”.

Przyznawałaś się do tego mężczyznom?
Nie miałam odwagi, wstydziłam się. Dopiero niedawno zrozumiałam, że jeśli jesteś pewna siebie, zabawna, masz poczucie humoru i zdradzisz tę słabość facetowi, to może go uspokoić. Dobrze robi też świadomość, że ktoś jest tak samo nagi jak ty. Faceci też przecież się boją, że mogą nie podołać.

Może chodzi o miłość, a nie o to, czy się podoła?
Nie chodzi o miłość, ja szukam idealnego seksu! Myślałam, że najpierw kogoś kocham, a potem uprawiam z nim seks. A dziś? Ktoś mi się podoba, pożądam go, więc idę z nim do łóżka. A potem zaczynam rozumieć, że mogłabym go pokochać. Myśl, że najpierw muszę mężczyznę pokochać, pozbawia elementu zaskoczenia, niespodzianki.

Dziś inaczej patrzysz na mężczyzn?
Dobiegam pięćdziesiątki, chciałabym znaleźć partnera w swoim wieku. Oczekiwałam, by mężczyzna spełniał wszystkie moje wymagania. Dziś patrzę na mężczyzn przyjaźniej. I chętnie bym się w kimś zakochała.

Rozmawiała Olivia de Lamberterie