Organizacja non-profit City to Sea i fundacja Changing Markets przygotowała szczegółowy raport dotyczący tego, czy ubrania z plastiku poddanego recyklingowi mają rzeczywiście – jak przekonują producenci – pozytywny wpływ na środowisko. Przedstawione dane i wnioski nie pozostawiają złudzeń, że takie działania z ekologią nie mają nic wspólnego, a producenci poprzez tak zwany „greenwashing” próbują jedynie poprawić swój wizerunek.

Producenci pod lupą brytyjskich organizacji

Skąd wzięły się przeanalizowane przez City to Sea i Changing Markets dane? Pochodzą one bezpośrednio od 49 marek odzieżowych, które wzięły udział w specjalnej ankiecie. Autorzy raportu przeanalizowali również komunikaty prasowe prezentowane przez wspomnianych producentów. Pod lupę wzięto ponadto wiosenno-letnie kolekcje na 2021 rok, które pojawiły się w dwunastu sklepach internetowych. Wśród nich były takie znane marki jak między innymi Gucci, Marks & Spencer, H&M, Louis Vuitton, Zalando czy Zara. Rozstrzał dotyczący półek cenowych i jakościowych nie był przypadkowy – analitycy chcieli bowiem porównać podejście poszczególnych marek do procesu zrównoważonej produkcji, a także samej ich sprzedaży. Analizowano skład ubrań oraz informacje z nimi związane, które przekazywano do klientów.

Okazuje się, że średnio 6 na 10 firm wprowadza swoich klientów w błąd informując, iż kupowane przez nich syntetyczne produkty nadają się ponownego recyklingu. Badania wykazały, że w rzeczywistości się nie nadają i na pewno do takowego nigdy nie trafią. W wielu wypadkach bezpodstawnie używano zwrotów sugerujących, że ubrania powstały w procesie zrównoważonej produkcji.

Ubrania z butelek PET wypadają poza obieg

Założenie jest takie, że recykling powinien być obiegiem zamkniętym. Jeśli jakiś produkt do niego trafia, to – gdy jest zużyty – ponownie powinien móc być poddany recyklingowi. Problem z ubraniami wyprodukowanymi z przerobionych butelek PET jest taki, że nie mogą być one ponownie poddane procesowi recyklingu. Trafiają więc ostatecznie na wysypisko lub lądują w morzach i oceanach. Mimo tej wiedzy aż 85% przebadanych firm dąży do korzystania z poliestru pochodzącego z przetworzonych butelek PET. Co za tym idzie – pod pretekstem dążenia do produkcji ekologicznej – przeprowadzają tak zwany „greenwashing”, czyli wprowadzając klienta w błąd poprawiając swój wizerunek.

Warto jednocześnie pamiętać, że ubrania mające w składzie poliester są źródłem szkodliwego dla środowiska mikroplastiku. To kolejna informacja, o której producenci nie informują swoich klientów podczas zakupów. W podsumowaniu raportu od City to Sea i Changing Markets pojawiła się teza, że producenci pod pretekstem działań ekologicznych jeszcze bardziej zanieczyszczają planetę.