Dobra opowieść zawsze daje nadzieję na lepszy świat

Pierwsza jest o chłopaku z małego miasta, który nie chciał być hydraulikiem. Zaryzykował wszystko, co miał, żeby walczyć na zawodowym ringu – musiał porzucić pracę, przyjaciół, dom i nawet ojczyznę. Ale jest to też opowieść o dziewczynie, która całkiem sama ograła system i zdobyła mu kontrakt na walkę o pas mistrza świata. Na końcu są razem, mają dziecko, dom i wielkiego psa, bo to jest też opowieść o tym, jak miłość zwycięża. Jan Błachowicz da wam krzepiącą opowieść na trudne czasy.

Emigrant, który zmienił Amerykę

Druga jest o tym, jak pewien pan przyjechał do Ameryki z kraju w którym niewielu mówiło po angielsku, ale wielu lubiło jazz. Jego bilet powrotny był bezużyteczny, bo kiedy leciał za ocean w telewizorach zamiast „Teleranka" wyświetliła się wojna. W Nowym Jorku na wystawie wisiały jego jazzowe plakaty. Zwinął je do tuby i w każdej redakcji siadał w kolejce rysowników w nadziei, że ktoś go zatrudni jako ilustratora. Każdy w tej kolejce w garniturze, każdy trzyma kartonową teczuszkę z rysunkami, a on w futrze, z tubą plakatów. Na dworze lało, futro przemoczone i wtedy te plakaty mu się rozwaliły. Próbuje je wcisnąć do tuby i nagle jeden fotograf zaczepia go na migi, bo jak tu gadać, kiedy nie znasz słów. Tydzień później zdjęcie jest na okładce magazynu Time. Napis głosi: Emigranci, którzy zmieniają Amerykę. Tymczasem on dostaje pracę, bo jego wyraziste, mocne, oszczędne obrazy są bardzo inne od tego co znają w Newsweeku czy The New York Times. Chcą go. Chcą jego pomysłów.

- Byłem bez pieniędzy, o krok od tego, żeby poprosić o pracę w jakimś barze, ale wierzyłem że mi się uda. Przecież wiedziałem, że jestem lepszy od innych. Dziś Rafał Olbiński jest jednym z najlepszych współczesnych malarzy.

Zaczynał od zera

Trzecia opowieść jest o tym jak trzeba zmierzyć się z legendą ojca, który zaczynał od zera, od podawania kawy i roznoszenia paczek, żeby w kilka dekad zbudować jedną z najsilniejszych marek w urodowym biznesie. Jest o chłopaku, który porzucił świetnie zapowiadającą się sceniczną karierę, żeby wziąć na swoje barki i tę legendę i przyszłość rodzinnego biznesu w niepewnym czasie epidemii. Edmond Eisenberg opowiada nam, że być prawdziwym dżentelmenem to znaczy dostrzegać ludzi zwłaszcza tych, na których nikt nie patrzy.

Czwarty powód, do tego, żeby  sięgnąć po EllMANa to wspaniałe portrety szesnastu wybitnych postaci ze świata filmu, estrady i sportu, którzy pozowali Marcie Wojtal w akcji Kalendarz Dżentelmeni dzięki której wsparcie otrzymają Dom Aniołów Stróżów i Fundacja Pomóż im.

A piąty jest taki, że Maciej Jabłoński zabiera nas w podróż jachtem do miejsca, w którym największy lodowiec Antarktydy spotyka się z Oceanem. Nikt nigdy nie dotarł na żaglach tak daleko.

Zapraszamy!