FILM: „Ojciec”, reż. Florian Zeller

„Ojciec” to poruszający dramat psychologiczny Floriana Zellera, z kolejną kreacją definiującą karierę mistrza Anthony'ego Hopkinsa. Hopkins w roli człowieka walczącego z chorobą jest po prostu wybitny. On jest ojcem. On jest. Żyje w jego ciele, rozpadającym się umyśle. Choroba odbiera mu wszystko. A wszystko jest życiem. To głęboko współczujący, głęboko niepokojący, ale nigdy nie protekcjonalny portret mężczyzny cierpiącego na demencję i tracącego kontrolę nad rzeczywistością. Zeller udowadnia tym samym, że jest urodzonym filmowcem, aranżuje wagnerowską operę emocji opartą wyłącznie na starcu mieszkającym w mieszkaniu. Uznanie należy się scenografowi Peterowi Francisowi, którego subtelnie przekonfigurowane scenografie dezorientują widza, dopasowując się do coraz bardziej oszołomionego Anthony'ego. To ogromny artystyczny triumf, naświetlenie tak  trudnego do zrozumienia stanu. Przejmujący obraz powolnego wygaszania życia, będący jednym z najbardziej sugestywnych i wnikliwych przedstawień demencji, jakie widzieliśmy na ekranie. Nie ma tu cienia fałszu. Trzeba zobaczyć i trzeba rozmawiać o końcu.

MUZYKA: „WODECKI JAZZ '70. Dialogi”, różni artyści

Zbyszek Wodecki powrócił. Ten niecodzienny projekt muzyczny łączy archiwalne nagrania kompozycji legendy polskiej piosenki oraz ich interpretacje, które zaproponowali znakomici muzycy polskiej sceny jazzowej m.in. Henryk Miśkiewicz, Leszek Możdżer, Marek Napiórkowski, Michał Tokaj oraz Michał Barański i Paweł Dobrowolski, którzy wybrali sobie po jednym z utworów Zbigniewa Wodeckiego do autorskiej aranżacji. Materiały sprzed lat udostępniło na licencji Archiwum Polskiego Radia, a te współczesne powstały podczas sesji. Stylistycznie płyta pokazuje jazz lat 70-tych, kiedy artysta komponował i bawił się ekstrawagancko głosem, przede wszystkim jednak grał na skrzypcach z orkiestrami Jerzego Miliana czy Andrzeja Trzaskowskiego, a swoje autorskie utwory nagrywał w Polskim Radiu. Jest tu wszystko, co lubimy. Jest podróż w czasie. Jest Zbigniew Wodecki, ale uwaga – taki, jakiego nie znaliśmy. I jest wyjątkowa relacja, stworzona między znalezionymi w archiwach materiałami, a współczesnym głosem polskiego jazzu. To istota tego albumu, zrobionego niemal na granicy artystycznego szaleństwa. I to jest moja płyta na lato!

WYSTAWA: „Picasso Ibero”, Centrum Botín w Santander

To jest „Picasso Ibero”, pierwsza tak ważna wystawa, która bada wpływ sztuki iberyjskiej na twórczość Pabla Picassa poprzez ponad 200 dzieł. Picasso odkrył sztukę iberyjską w 1906 roku w sali antyków orientalnych w Luwrze, poprzez takie rzeźby jak Cerro de 7los Santos (Albacete) lub „Dama z Elche”. Od tego czasu wywierała ona wpływ na jego twórczość i pomagała tworzyć język jednego z największych artystów w historii. Wystawa otwarta 1 maja w Centrum Botín w Santander w Hiszpanii powstała we współpracy z Musée National Picasso-Paris i potrwa do 12 września.

KSIĄŻKA: „Niemoralna. Kalina” Ula Ryciak, Wydawnictwo Literackie

Oto ona: niemoralna Kalina. Postać utrwalona na setkach fotosów, zatrzymana w dziesiątkach ujęć żyje w zbiorowej wyobraźni jako legenda. Legenda, która zawsze uciekała przed zmierzchem nad morze, piaszczyste plaże, w których się zakopywała. Siedziała tam całym dniami wpatrując się w fale, tym samym roznosząc po okolicy ulubiony zapach który nosiła na sobie: męski, dior fahrenheit. Od początku wzbudzała zainteresowanie, chociażby przez „oczy młodej sowy” jak  określił je Kazimierz Kutz. Najpierw oczarowuje i omamia na wybrzeżu, to tu na początku lat 50. rozwija swoje skrzydła grając nawet z gorączką, aktorstwo jest jej posłannictwem. Ulega nie tylko scenie, ale i mężczyźnie, który z początku nie należy do niej tylko do innej koleżanki aktorki, Władysławy Nawrockiej, ale kiedy go poznaje wie, że będzie jej i to na całe życie. Życie Kaliny Jędrusik to jedno wielkie dekoncentrowanie, rozbijanie napięcia w dialogu o mitach narodowych. Ale poza ekranem ma swoje cienie, jest wybuchowa, często kłóci się ze Stasiem, z którym lubi po burzy wszystkim się zachwycać. Bo jak mówi w miłości trzeba się wspólnie zachwycać. Kiedy ten zachwyt gaśnie wraz ze śmiercią Dygata dochodzi do diametralnej przemiany Kaliny. Oto bowiem z niemoralnej, najważniejszej gorszycielki PRL-u zamienia się z zagorzałą katoliczkę. I jest to opowieść o Kalinie jakiej jeszcze nie było. Opowiedzieć o Jędrusik chciało wielu, szczególnie mężczyzn i niemal w każdym wypadku kończyło się to zderzeniem się z całą masą stereotypów, zasłyszanych anegdot, powierzchownym dotykaniem, wzdychaniem mężczyzny do kobiety. Ryciak tworzy przejmujący portret pozornie silnej kobiety, kokietki, udawaczki, pragnącej jednego być kochaną. Tworzy go uczciwie, ciekawym językiem, niechronologicznie, powoli, strzępkami docierając do niezbadanych myśli fascynującej Kaliny Jędrusik. Świetna psychoanaliza!